 
 A stado stado
A Duża Dużą

Moderator: pastuszek
 
 







 
 
 Ona jest taka słodka i miziasta, wrażliwa i delikatna, wszyscy jej wchodzą na głowę. Za to jak Momo cierpiała po pobraniu krwi, to ją z takim oddaniem pocieszała
 Ona jest taka słodka i miziasta, wrażliwa i delikatna, wszyscy jej wchodzą na głowę. Za to jak Momo cierpiała po pobraniu krwi, to ją z takim oddaniem pocieszała   Ostatnio na pozycję lidera powoli wychodzi Ahsoka i w sumie mnie to cieszy, bo z każdym tygodniem zdaje się mieć bardziej zrównoważony charakter. Momo nawet nie protestuje, alfowanie chyba ją męczy.
 Ostatnio na pozycję lidera powoli wychodzi Ahsoka i w sumie mnie to cieszy, bo z każdym tygodniem zdaje się mieć bardziej zrównoważony charakter. Momo nawet nie protestuje, alfowanie chyba ją męczy. ). Łysa mi się marzy. Ale najpierw rewolucja mieszkaniowa, dopiero potem się zobaczy.
 ). Łysa mi się marzy. Ale najpierw rewolucja mieszkaniowa, dopiero potem się zobaczy. Lubią się wtulać i kolankować, to mnie chyba tak strasznie w nich urzekło. Naprawdę jedną gołą polecam
 Lubią się wtulać i kolankować, to mnie chyba tak strasznie w nich urzekło. Naprawdę jedną gołą polecam   Miałam właśnie zapytanie adopcyjne o 2 łyse niunie szukające domu, obie poniżej roku, porzucone schorowane i zaniedbane, odratowane przez weta (obecnie zdrowe) właśnie od Rity, od której adoptowałam Meg. Ja już ich nie wezmę, bo możliwości finansowe i lokalowe mam jakie mam, 6tej nie planowałam nawet, a chrapie mi właśnie w norce
  Miałam właśnie zapytanie adopcyjne o 2 łyse niunie szukające domu, obie poniżej roku, porzucone schorowane i zaniedbane, odratowane przez weta (obecnie zdrowe) właśnie od Rity, od której adoptowałam Meg. Ja już ich nie wezmę, bo możliwości finansowe i lokalowe mam jakie mam, 6tej nie planowałam nawet, a chrapie mi właśnie w norce   Tyle, że dziewczynki są dwie i bardzo ze sobą związane. Warto się porozglądać, można zarezerwować malucha w hodowli, ale też coraz więcej łysoli (niestety) trafia do adopcji... Ja szukałam 2 mce adopcyjnego i jak w końcu kupiłam maluchy w hodowli, to od samej sędziny z CCofP dostałam zapytanie adopcyjne. I tak trafiła do nas Maggie.
 Tyle, że dziewczynki są dwie i bardzo ze sobą związane. Warto się porozglądać, można zarezerwować malucha w hodowli, ale też coraz więcej łysoli (niestety) trafia do adopcji... Ja szukałam 2 mce adopcyjnego i jak w końcu kupiłam maluchy w hodowli, to od samej sędziny z CCofP dostałam zapytanie adopcyjne. I tak trafiła do nas Maggie.
 ) - po prostu właścicielka go bezceremonialnie zostawiła w gabinecie, jak usłyszała wycenę leczenia.
 ) - po prostu właścicielka go bezceremonialnie zostawiła w gabinecie, jak usłyszała wycenę leczenia.