Mercedes i Morena

[Chocolate Monster]

Eh,przykre...

[porcella]

Bardzo smutne. Ściskam i popieram.
Mili zdążyła mnie chwycić za serce przez te parę dniu, kiedy były u mnie, taka delikatna i dzielna. Ale już wtedy bywały dni, że widocznie cierpiała.

[sosnowa]

Trzymaj się

[pucka69]

Ech ... no wiedzieliśmy że ta chwila kiedyś przyjdzie

[Natalinka]

Z potwornie ciężkim sercem, ale i pełną świadomością, że to jedyna słuszna decyzja, pozwoliłam Mili wczoraj odejść.

Jeszcze rozmawiałyśmy z dr Kasią na miejscu, ale okazało się podczas badania, że kolejny trzonowiec wrasta już w kość. Znów operacja? Kolejne kilka miesięcy wracania do jako takiego zdrowia na środkach przeciwbólowych i karmieniu strzykawą? A startowałaby z dużo gorszej pozycji niż przy poprzednim usuwaniu zęba, bo ostatnio ważyła już między 750 a 700. Nie chciałam, żeby cierpiała. Odeszła w dobrym nastroju, bez bólu. I tak było dobrze.

Niestety, nie wierzę w świat za tęczowym mostem, ale myślę, że 2,5 roku fajnego życia to lepiej niż 6 paskudnego. Tylko smutno, bo nikt nie będzie mnie już tak witał o poranku - Gdzie śniadanie? - ani trącał nosem - Co masz? - ani terkotał przy głaskaniu najpiękniej I wiem, że okruchy smutku, tak jak i dobre, ciepłe wspomnienia, zostaną.

[diefenbaker]

Strasznie mi przykro Natalinko podjęłaś bardzo trudną decyzję, ale pewnie najlepszą dla niej... miała cudowny dom u Ciebie... nie zapalam świeczki, bo nie wiem czy sobie życzysz. Piękne zdjęciowe wspomnienia...

[dominika45]

bardzo Ci współczuje straty ale tak chyba najlepiej dla Mili niż miałaby się męczyć i cierpieć tak bardzo...

[pucka69]

Mały Ryjku

[DankaPawlak]

Wszystkiego dobrego dla Ciebie Mili - gdziekolwiek jesteś.

[jolka]

no i łzy poleciały. Tak żal jak one odchodzą. Piekne zdjęcia. Mili maleńka