Nieudane łączenie świnek morskich - samiczki

Anulka1602

Re: Nieudane łączenie świnek morskich - samiczki

Post autor: Anulka1602 »

Jak przebiega łączenie świnek? Moja rada jeśli można-jak nie masz jeszcze dużej klatki to zostaw świnki na wolnym wybiegu bo całe łączenie pujdzie na marne. Wiem co mówie bo popełniłam taki błąd i potem miałam istny koszmar z ponownym łączeniem. Trzymam kciuki za twoje świneczki.
szpila_a92

Re: Nieudane łączenie świnek morskich - samiczki

Post autor: szpila_a92 »

Dzięki za zainteresowanie :)

Siedzą i próbują się dopasować, szczerkania coraz mniej. Niestety nowa świnka nie może się przemóc i ciągle wystawia zęby ciekawską Tosię. :argue: Walka o dominację nadal trwa.. Ciągle czekamy.
anthracite

Re: Nieudane łączenie świnek morskich - samiczki

Post autor: anthracite »

Dajcie jutro znać jak poszło :D
:fingerscrossed:
Anulka1602

Re: Nieudane łączenie świnek morskich - samiczki

Post autor: Anulka1602 »

Szpil_a92 wiem że to niełatwe ale nie denerwuj się,będzie dobrze. Najważniejsze że się nie gryzą. U mnie podczas łączenia była masakra-zrobiłam prawie 3tygodniową przerwe przed ponownym łączeniem i się udało a przerobiłam wszystko co inni opisywali-pogryzienia do krwi,latającą kule świnek i wyrywanie futra. Daj laleczkom czas,niech dobrze się ze sobą obeznają. Trzymam kciuki.
szpila_a92

Re: Nieudane łączenie świnek morskich - samiczki

Post autor: szpila_a92 »

Hejka
Bardzo mi miło że jest odpowiedź na posty. Dla nas to bardzo stresująca sytuacja.
A sprawa przedstawia się następująco:
Wczoraj wydawało nam się, że już jest rozejm. :shakehands: Wsadziliśmy je do jednej klatki. I tak jakby od nowa się zaczęło czyli szczerkanie, wystawianie ząbków, kręcenie pupą, stawanie do siebie bokiem. :glowawmur: Po czym uspokoiło się. Balbina leżała w jednym kącie, a Tosia zaznaczała ewidentnie swój teren. W nocy znowu chyba była próba dominacji, bo kwikały na całe mieszkanie. :argue:
Dzisiaj dziewczyny siedzą w klatce, Balbina dalej w jednym kącie, a Tosia łazi po całej klatce od czasu do czasu próbując zdominować Balbinę, która szczerka na nią zębami. :argue: Poza tym zauważyłam że Tosia zabiera Balbinie jedzenie. Złości się kiedy ta zbliża się do miski z paszą.
Czy to jest dobry moment, żeby one dalej siedziały w tej dużej klatce ? Czy rozdzielić je znowu na jakiś czas do osobnych ? :idontknow:
szpila_a92

Re: Nieudane łączenie świnek morskich - samiczki

Post autor: szpila_a92 »

Anulka1602 pisze:Szpil_a92 wiem że to niełatwe ale nie denerwuj się,będzie dobrze. Najważniejsze że się nie gryzą. U mnie podczas łączenia była masakra-zrobiłam prawie 3tygodniową przerwe przed ponownym łączeniem i się udało a przerobiłam wszystko co inni opisywali-pogryzienia do krwi,latającą kule świnek i wyrywanie futra. Daj laleczkom czas,niech dobrze się ze sobą obeznają. Trzymam kciuki.
Kurde nie spodziewałam się, że tak wielką kłótnię dałaś radę uspokoić. Podziwiam ! Masz cierpliwość.
Mam nadzieję, że u mnie takiej grandy nie będzie. :) A jak nie to zrobimy podobnie jak u Ciebie. Powiedz tylko czy wypuszczałaś świniaki na ten sam wybieg? Czy dla każdego był osobny ?
Anulka1602

Re: Nieudane łączenie świnek morskich - samiczki

Post autor: Anulka1602 »

Szpil-a92 u mnie neutralny teren się nie sprawdził więc ostatnie łączenie robiłam w kuchni choć obie świnki dobrze ją znały i tak: z samego rana wymyłam podłogę wodą z octem by nie czuły swoich zapachów,usunęłam z kuchni wszysto:kosz na śmieci,taborety,ich klatki,skrzynke z ich zabawkami. Gdy miałam podłogę pustą to rozłożyłam narzute na całą podłogę,w kilku miejscach poukładałam kępki siana,karmy,smakołyków,zieleniny-po prostu taka mega wyżerka by zajęły się jedzeniem a nie gryzieniem siebie. A uwierz że były spragnione bo przez 3dni przed łączeniem zrobiłam im post- 0 smakołyków,tylko woda,karma,sianko. Przed samym wypuszczeniem na wybieg obie świnki przegłaskałam wykremowanymi rękami by czuły jeden zapach. Powiem ci szczerze że jak je już puściłam to przez pierwsze 30minut miałam serce w gardle ale udało się i była pełna tolerancja. Nie było miłości ale przynajmniej się nie gryzły. Ja też nie miałam odpowiednio dużej klatki więc posłuchałam rad dziewczyn z forum i na noc zostawiłam świnki na wolnym wybiegu. Oczywiście wstawałam w nocy pare razy by sprawdzić sytuację ale był spokój. Rano ustaliły hierarchię i rządził nowy świnek. Bardzo ważne- nie dawaj świnkom na wybieg żadnych zabawek,norek,domków itp.by nie miały o co się pogryźć. Jeśli będziesz mieć jakieś wątpliwości to przejrzyj cały wątek o łączeniu świnek-tam naprawde jest dużo mądrych rad. Nie stresuj się i tak jak pisały ci wcześniej dziewczyny-puki nie ma krwi nie rozdzielaj świnek. Trzymam kciuki za was.
Awatar użytkownika
Bulletproof
Posty: 1225
Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Nieudane łączenie świnek morskich - samiczki

Post autor: Bulletproof »

Jak już pisałam- nie rozdzielaj. Koleżanka też pisała, że nie należy rozdzielać bo będzie tylko trudniej. Takie zachowanie jest w 100% normalne- nawet gryzienie. Spokojnie, świnki też odczuwają twój stres i same się nakręcają. Daj im ustalać, ganiać się i dominować. Jak zobaczysz że jednej cieknie krew- dopiero wtedy możesz rozdzielić. Nawet drobne ranki są okej.
Anulka1602

Re: Nieudane łączenie świnek morskich - samiczki

Post autor: Anulka1602 »

Dokładnie Bulletproof ma racje-jak krew się nie leje to nie rozdzielaj. U mnie rany były bardzo głębokie i poważne dlatego musiałam je rozdzielić bo było konieczne leczenie. Ale choć były w osobnych klatkach to się słyszały,widziały i wąchały bo stała klatka przy klatce. I pamiętaj-na wybiegu świneczki muszą mieć dużo przestrzeni. Bądź dobrej myśli,nie stresuj się a lada dzień ślicznotki będą razem jeść,bawić się,żebrać o smakołyki i odstawiać wspólny popcorning. W klatce narazie możesz im dać dwie miseczki,dwa paśniki i dwa poidła by nie było powodów do bitki.
Anulka1602

Re: Nieudane łączenie świnek morskich - samiczki

Post autor: Anulka1602 »

W razie pytań i wątpliwości pisz na forum tu zawsze ci ktoś doradzi. Mi udało się połączyć świnki dzięki radom i wsparciu forumowiczów-bez ich pomocy nie dałabym rady bo nawet weterynarz nie wierzył że połącze moich łobuziaków.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Łączenie świnek morskich”