Rudi... nie chce jeść karmy ratunkowej. On... chce jeść wszystko inne!
Ma w tej chwili jeden z najlepszych okresów w ostatnim czasie- i aż się boję cieszyć. Jakieś trzy dni temu po raz pierwszy od pół roku nie nastawiłam sobie zegarka na 6.00. Karmę ratunkową ma w miseczce- w razie czego, ale bierze się za siano, za suchą karmę, za jabłko, cukinię, a nawet marchewkę i buraczka chrupie. Patrzę i oczom nie wierzę.
Chwilo trwaj!
