Angelo odszedl nad ranem. 
Wczoraj jeszcze sie do mnie przytulal I glosno domagal sie dokladki warzyw. 
Jak go wczoraj glaskalam to zauwazylam ze jest go mniej... Mialam dzisiaj zamiar zadzwonic do weta I juz nie zdazylam. 
Jadl strasznie duzo I byl radosny do konca... Tak go zapamiatam... 
Angelo mial raka 3 lata temu I go pokonal, mial wycinanego kamienia z woreczka moczowego... Byl niesmialy ale twardy 
Spij Aniolku  
 
 
 
 
 
