Franek i Norman z Łodzi :)

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9429
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Franek z Łodzi :)

Post autor: Asita »

Mały słodziak :love:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
JolaA

Re: Franek z Łodzi :)

Post autor: JolaA »

lunorek pisze:Śliczny Franula. W Łodzi b. polecam Zwierzętarnię, są rewelacyjni. Też jestem Łodzianką, ale wyoutowaną do Wawy. Będzie dobrze, grzybica jest wyleczalna. Warto mu dać jakieś zioła na odporność, może jeżówkę będzie wcinał, jak nie to można spróbować z Dr Ziętkiem Immuno-herb, zresztą zapytaj weta ;)
Właśnie do Zwierzętarni się wybierzemy :)
Co do ziółek to na razie Franek wcina jak szalony siano, a inne z dużą dozą ostrożności :) Może potrzebuje trochę czasu, żeby poznać inne smaki. Świeże warzywa i owoce je chętnie.
JolaA

Re: Franek z Łodzi :)

Post autor: JolaA »

Aktualnie Franek zaczął mi jeść z ręki z czego się bardzo cieszę i czasami robi jakieś dziwne podskoki w klatce ;) Mam nadzieję, że to znaczy że jest ok (króliki też tak brykają w stanie dużego zadowolenia i zabawy, ale nie wiem czy język ciała świnek jest podobny).
Coraz częściej wychodzi z domku jak go wołam. Gadam do niego bardzo często, patrzy się wtedy na mnie uważnie głównie podczas konsumpcji :D , córka lat 9 stwierdziła: Mamo po co do niego cały czas gadasz, on cię raczej nie rozumie :D
Awatar użytkownika
Chryzantem
Posty: 953
Rejestracja: 05 sie 2013, 14:37
Miejscowość: Katowice
Kontakt:

Re: Franek z Łodzi :)

Post autor: Chryzantem »

Jak podskakuje i bryka to jest to popcorning, czyli podstawowa oznaka że wieprz jest szczęśliwy :lol: ja tam ze swoimi dziewczynami ciągle gadam i wiem że mnie rozumieją - zawsze odpowiadają "kwiii kwiii" :szczerbaty:
Casia

Re: Franek z Łodzi :)

Post autor: Casia »

Ja tez ze swoimi gadam , siedza i słuchaja :lol:
Awatar użytkownika
lunorek
Posty: 1273
Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Franek z Łodzi :)

Post autor: lunorek »

Każda świnia jest inna, ale u nas bezsprzecznym hitem, poza sianem z ziołami lub miętą, jest suszony owies oraz suszone liście kukurydzy. Szybko znika też suszona koniczyna. Musisz popróbować i zobaczyć co lubi Franulo. Moja śp. Pulpetta dałaby się pokroić za czerwoną paprykę, ogórek też zawsze znikał w tempie ekspresowym oraz pomidor. Pinki kwiczy w ekstazie na widok buraka i pomidora, ale np. ogórek zalega często w klatce, jeśli już to głównie skórka jest dobra. Lilo zeżre wszystko, byle dali, a najlepiej dużo i często :szczerbaty: A do oswajania przydatne są płatki groszku zielonego, świniaki je uwielbiają :lol:

Co do gadania, to też wiecznie gadam do swoich, Pinki dzisiaj zapuściła mi się do kabla od laptopa, powiedziałam jej nie!, przechyliła głowę, spojrzała na mnie, zostawiła i sobie poszła :P
JolaA

Re: Franek z Łodzi :)

Post autor: JolaA »

lunorek pisze:Każda świnia jest inna, ale u nas bezsprzecznym hitem, poza sianem z ziołami lub miętą, jest suszony owies oraz suszone liście kukurydzy. Szybko znika też suszona koniczyna. Musisz popróbować i zobaczyć co lubi Franulo. Moja śp. Pulpetta dałaby się pokroić za czerwoną paprykę, ogórek też zawsze znikał w tempie ekspresowym oraz pomidor. Pinki kwiczy w ekstazie na widok buraka i pomidora, ale np. ogórek zalega często w klatce, jeśli już to głównie skórka jest dobra. Lilo zeżre wszystko, byle dali, a najlepiej dużo i często :szczerbaty: A do oswajania przydatne są płatki groszku zielonego, świniaki je uwielbiają :lol:

Co do gadania, to też wiecznie gadam do swoich, Pinki dzisiaj zapuściła mi się do kabla od laptopa, powiedziałam jej nie!, przechyliła głowę, spojrzała na mnie, zostawiła i sobie poszła :P

Dzięki, będę wypróbowywać te przysmaki ale powoli, bo martwię się żeby nie miał problemów z brzuszkiem :)
JolaA

Re: Franek z Łodzi :)

Post autor: JolaA »

Wczoraj wieczorem nastąpił mały przełom. Po kilku dniach przezklatkowego poznawania i obwąchiwania moje pupile po raz pierwszy spotkały się oko w oko :) Oczywiście pod naszym czujnym okiem, nie samopas.
Franek ćwierkał cały czas podczas miziania, wyglądał na szczęśliwego. A Leoś - nasz mopsiu- wzruszył nas, bo podszedł do Frania i zaczął mu lizać kuper i boki :) Franek obwąchał Leona i nadal czekał na głaski, nie wyglądał na przestraszonego.
Dodam, że nasza psina była wychowywana przez królika i razem spędzali mnóstwo czasu, czasem nawet spali razem. Leon trafił do nas gdy nasz śp. król był już dorosły i to król rządził w pokoju ;)
PS. Na zdjęciu Franuś jest mokry po smarowaniu lekiem w płynie ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
lunorek
Posty: 1273
Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Franek z Łodzi :)

Post autor: lunorek »

Jakie cudne fotki :love: A Franuś naprawdę jeszcze maleńki :buzki:
Powoli Jolu, powoli, dawaj mu coś nowego w niewielkiej ilości i zobacz jak reaguje. Na spokojnie możesz dać takiemu maluszkowi natkę koperku, pietruszki czy selerek naciowy. Ostrożnie na starcie z mokrym żarciem, zwłaszcza kapustnymi, z pomidorów wycinaj wszystko to co zielone/niedojrzałe, nie powinny jeść ich ogonków, ani łodyżek (są tu różne teorie, niektórzy utrzymują że zielone części są trujące ze względu na nadmiar solaniny, inni, że jednak mogą jeść, ja swoim nie daję). Płatki groszku takiemu malcowi też w niewielkiej ilości, po jednej, dwie sztuki na start. Suszony owies, koniczynę czy liście kukurydzy możesz dać mu na spokojnie. Nic się po nich nie powinno dziać.
JolaA

Re: Franek z Łodzi :)

Post autor: JolaA »

Właśnie odpaliłam w necie co to są płatki groszku. Nigdy o tym przysmaku nie słyszałam, mimo że ofertę Zuzali czy Herbal Pets oraz paru innych znam całkiem dobrze :) Całe życie się człowiek uczy :)


Apropos wielkości Frania to podejrzewam, że on nie ma żadnych 8 tygodni jak mi powiedzieli, bo naprawdę jest jeszcze maciupki. Czy po jego wadze lub wielkości można oszacować wiek chociaż w przybliżeniu?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”