16-pak(?) + tymczasy - czyli moje mini zoo..
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Aussie.
- Posty: 1085
- Rejestracja: 20 paź 2015, 17:06
- Miejscowość: Olsztynek
- Kontakt:
Re: 15-pak(?) + tymczasy - czyli moje mini zoo..
Oooooj dzieje się u nas dzieje.. emocji i wydarzeń tyle, że jakbyście mnie wczoraj zapytali jak się nazywam to musiałabym się chwilę zastanowić na odpowiedzią.. Na szczęście (odpukać) u świnek wszystko po staremu. Natomiast to co dzieje się od dwóch dni w moim psim stadzie przechodzi ludzkie pojęcie.. W poniedziałek rano zgubił się na spacerze Colo z Majką. Cały dzień jeżdżenia wszędzie po okolicy, ponad 100km na liczniku.. Colo znalazł się po 9h, we wsi oddalonej od miejsca, w którym się zgubiły o około 10km.. Majki nie było. Poruszyłam niebo i ziemię, Policję, Straż Miejską, Straż Leśną, cały okoliczny Facebook trąbił o Majeczce. Wszyscy jeździli i szukali naszej suczki.. Znalazła się, dobę po znalezieniu Colo i o kolejnych 10km dalej.. Obydwa psy całe i zdrowe, mooocno zmęczone i głodne .
To nie wszystko, w dniu zaginięcia wyskoczyłam na miasto żeby poinformować wszystkie odpowiednie instytucje. W drodze powrotnej moją uwagę przykuł dziwnie zachowujący się mikropsiaczek na przystanku PKS. Biegał w kółko bez ładu i składu, zaczepiał ludzi, zataczał się na boki, dodatkowo miał bardzo duży brzuszek, jak suczka przed samym rozwiązaniem ciąży mnogiej. Szybko wzięłam małą (okazała się być suczką) na ręce po czym przelała mi się przez ręce jakby była nieprzytomna.. Cholernie bałam się, że nie zdążę do weta mimo, że do gabinetu miałam zaledwie 100m. Badanie nie wykazało żadnych nieprawidłowości ani w rytmie serca, ani w temperaturze, reakcja źrenic prawidłowa.. Usłyszałam "Noc będzie decydująca, może dostała czymś w głowę, może uderzył ją samochód. Jak przeżyje noc to będziemy walczyć". Później okazało się co z małą było nie tak.. Z relacji bardzo rzetelnego świadka dowiedziałam się, że małą błąkała się w okolicy przystanku od rana, a około godziny 14 zlizała z chodnika zawartość rozbitej butelki z advokatem.. Mała była po prostu pijana.. Całą noc wymiotowała, dzięki temu dowiedziałam się również skąd taki duży brzuch. Żołądek miała po brzegi wypchany śrutą i całymi ziarnami owsa.. Dodatkowo wyposażona w pchły i robaki.. Dzisij już wszystko z nią w porządku. Szukamy najlepszego domu na świecie..
Wiem, że post długi cholernie ale i tak nie oddaje wszystkich emocji jakie towarzyszyły i towarzyszą mi od ty trzech dni.. Łapcie zdjęcia psiczki, ma na imię Mimka, ma nie więcej niż 4msc i waży niespełna 4kg.
I obiecuję, na prawdę obiecuję przy świadkach, że na dniach pojawią się nowe zdjęcia we wszystkich trzech wątkach. Muszę się tylko z tym wszystkim trochę ogarnąć bo pragnę napomnieć, że do tego wszystkiego od 1,5 tygodnia mamy szczeniaczki .
To nie wszystko, w dniu zaginięcia wyskoczyłam na miasto żeby poinformować wszystkie odpowiednie instytucje. W drodze powrotnej moją uwagę przykuł dziwnie zachowujący się mikropsiaczek na przystanku PKS. Biegał w kółko bez ładu i składu, zaczepiał ludzi, zataczał się na boki, dodatkowo miał bardzo duży brzuszek, jak suczka przed samym rozwiązaniem ciąży mnogiej. Szybko wzięłam małą (okazała się być suczką) na ręce po czym przelała mi się przez ręce jakby była nieprzytomna.. Cholernie bałam się, że nie zdążę do weta mimo, że do gabinetu miałam zaledwie 100m. Badanie nie wykazało żadnych nieprawidłowości ani w rytmie serca, ani w temperaturze, reakcja źrenic prawidłowa.. Usłyszałam "Noc będzie decydująca, może dostała czymś w głowę, może uderzył ją samochód. Jak przeżyje noc to będziemy walczyć". Później okazało się co z małą było nie tak.. Z relacji bardzo rzetelnego świadka dowiedziałam się, że małą błąkała się w okolicy przystanku od rana, a około godziny 14 zlizała z chodnika zawartość rozbitej butelki z advokatem.. Mała była po prostu pijana.. Całą noc wymiotowała, dzięki temu dowiedziałam się również skąd taki duży brzuch. Żołądek miała po brzegi wypchany śrutą i całymi ziarnami owsa.. Dodatkowo wyposażona w pchły i robaki.. Dzisij już wszystko z nią w porządku. Szukamy najlepszego domu na świecie..
Wiem, że post długi cholernie ale i tak nie oddaje wszystkich emocji jakie towarzyszyły i towarzyszą mi od ty trzech dni.. Łapcie zdjęcia psiczki, ma na imię Mimka, ma nie więcej niż 4msc i waży niespełna 4kg.
I obiecuję, na prawdę obiecuję przy świadkach, że na dniach pojawią się nowe zdjęcia we wszystkich trzech wątkach. Muszę się tylko z tym wszystkim trochę ogarnąć bo pragnę napomnieć, że do tego wszystkiego od 1,5 tygodnia mamy szczeniaczki .
Re: 15-pak(?) + tymczasy - czyli moje mini zoo..
Boże,ile wrażeń!Współczuję
Dobtze,że się psiny odnalazły
A co zamierzasz teraz z Mimką?
Dobtze,że się psiny odnalazły
A co zamierzasz teraz z Mimką?
- Aussie.
- Posty: 1085
- Rejestracja: 20 paź 2015, 17:06
- Miejscowość: Olsztynek
- Kontakt:
Re: 15-pak(?) + tymczasy - czyli moje mini zoo..
No szukamy domu the best of the best !
- Siula
- Posty: 3999
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: 15-pak(?) + tymczasy - czyli moje mini zoo..
Rany co za przygody . Mała jest śłiczna Za domek
Re: 15-pak(?) + tymczasy - czyli moje mini zoo..
Wariatkowo to przy waszych przygodach ostoja spokoju Dobrze, że pieseły się odnalazły.
Cudnie, że uratowałaś małą Jest słodka Za domek!!!
Cudnie, że uratowałaś małą Jest słodka Za domek!!!
- Aussie.
- Posty: 1085
- Rejestracja: 20 paź 2015, 17:06
- Miejscowość: Olsztynek
- Kontakt:
Re: 15-pak(?) + tymczasy - czyli moje mini zoo..
Też mam często takie wrażenie .katiusha pisze:Wariatkowo to przy waszych przygodach ostoja spokoju Dobrze, że pieseły się odnalazły.
Cudnie, że uratowałaś małą Jest słodka Za domek!!!
- Aussie.
- Posty: 1085
- Rejestracja: 20 paź 2015, 17:06
- Miejscowość: Olsztynek
- Kontakt:
Re: 15-pak(?) + tymczasy - czyli moje mini zoo..
Jesteśmy .
Grzejnik jest przyjacielem świnek bo jest ciepły
Aaaaaaw, już się nie mogę doczekać aż przyjdą nasze kratki CC, prosiełki będą miały wille taką, że ho ho .
Grzejnik jest przyjacielem świnek bo jest ciepły
Aaaaaaw, już się nie mogę doczekać aż przyjdą nasze kratki CC, prosiełki będą miały wille taką, że ho ho .