Biełka zamieszkała z moim starszym już państwem Rudych u dzieci w pokoju, dzięki czemu cała trójka ma codziennie solidne wybiegi po pokoju. Wszyscy zadowoleni, ale Biełka najbardziej - śmiga w podskokach z prędkością światła, ze zdjęciem jest ciężko, a o złapaniu nie ma nawet mowy

Trzeba cierpliwie czekać, aż sama łaskawie wróci do klatki
Dzisiaj tak rozrabiali, że z szafki plastycznej dzieciaków zsunęły się jakieś płachty papieru i zległy pofałdowane na podłodze. Bardzo polecam tą formę zabawki dla świnek: najpierw bardzo ostrożnie podeszły i obwąchały obiekt. Następnie zaczęły na niego wchodzić, prawie jak koty, delikatnie, powolutku stawiając łapki, gotowe w każdej chwili uciec. Papier szeleścił, więc parę razu faktycznie zwiały, ale potem zaczęło im się to podobać... Nie wiem co to było, ale ogólnie po całym dniu świetnej zabawy świnie zadowolone z siebie poszły na popołudniową drzemkę. Zabawka za to zmarła śmiercią, powiedzmy, naturalną
