A tak poza tym to nie wiem sama co o tym myśleć. Jeszcze się z czymś takim nie spotkałam.
I zrobiło się pusto... ;(
Moderator: pastuszek
-
Libra20
Re: moje "żaby" :D
To że nie strasz bo dwa dni temu mnie Tośka do krwi urąbała
mam teraz dwie dziury i już się stresuję :/
A tak poza tym to nie wiem sama co o tym myśleć. Jeszcze się z czymś takim nie spotkałam.
A tak poza tym to nie wiem sama co o tym myśleć. Jeszcze się z czymś takim nie spotkałam.
- Jack Daniel's
- Posty: 3801
- Rejestracja: 14 lip 2013, 12:18
- Miejscowość: Częstochowa/Warszawa
- Lokalizacja: Częstochowa/Warszawa
- Kontakt:
Re: moje "żaby" :D
I niech to posłuży za mój komentarz.Katrin86 pisze:zdrowie.gazeta.pl
Podpis usunięty przez administratora.
-
Katrin86
Re: moje "żaby" :D
Libra20 ja swoich chyba w życiu nie puszczę na świeżutką soczystą trawę z działki
bo dopóki nie mają kontaktu z zakażonym to chyba wsio ok.
JD, że niby to źródło jest niewiarygodne?
JD, że niby to źródło jest niewiarygodne?
- martuś
- Posty: 10226
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: moje "żaby" :D
Jak pojechałam z dziewczynami do weta w Szczecinie to Pani dr też się zdziwiła, że mam książeczkiKatrin86 pisze:mamy już książeczki zdrowia![]()
teraz czekamy na wizyte kontrolną u weta i najego reakcje, bo chyba ja jedyna w prawie 100tys. mieście mam książeczki zdrowia świnki
A co do tych artykułów to mi się wydaje, że to pic na wodę. Nigdy o czymś takim nie słyszałam. Może i takie choroby występują ale pewnie zdarzają się bardzo rzadko i u zwierząt dziko żyjących (myszy polne, nornice itd.).
-
Libra20
Re: moje "żaby" :D
Moje nie wychodzą. Mają trawę w domu posianąKatrin86 pisze:Libra20 ja swoich chyba w życiu nie puszczę na świeżutką soczystą trawę z działkibo dopóki nie mają kontaktu z zakażonym to chyba wsio ok.
JD, że niby to źródło jest niewiarygodne?
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3167
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: moje "żaby" :D
Choriomeningitis, czyli to wymieniane wcześniej zapalenie opon mózgowych, wywołane jest przez arenawirusy, których naturalnymi nosicielami są myszy.
Gryzonie domowe, jak chomiki i świnki morskie zwykle nie są nosicielami tych wirusów, ale mogą się nimi zakazić od myszy - w sklepach zoologicznych lub pseudohodowlach. Najczęściej jednak do tego nie dochodzi, więc można bezpiecznie uważać, że małe gryzonie domowe nie są dla nas zagrożeniem chorobowym.
Gorączki szczurzej też dużo łatwiej dostać podczas sprzątania brudnej piwnicy, w której mieszkały dzikie szczury, niż od kontaktu z szczurami domowymi.
Niezależnie od tego, ugryzienie świnki morskiej często "paprze" się, ropieje, na skutek zakażenia zwykłymi bakteriami stale obecnymi w jamie ustnej każdego ssaka. Skaleczenie jest małe,szybko się zamyka i trudno je odkazić. Mnie niedawno udziabał Kokoszek i tak mi palec spuchł i zaropiał, że musiałam jechać na pogotowie po antybiotyki. Chcieli mi dać zastrzyk przeciwko wściekliźnie, ale odmówiłam. U świnki morskiej szansa na wściekliznę jest bliska zeru. Niemniej każde ugryzienie powinno być zgłoszone lekarzowi, choćby tylko po to, żeby dostać antybiotyk i zastrzyk przeciwko tężcowi, jeśli nie mamy aktualnych szczepień.
Gryzonie domowe, jak chomiki i świnki morskie zwykle nie są nosicielami tych wirusów, ale mogą się nimi zakazić od myszy - w sklepach zoologicznych lub pseudohodowlach. Najczęściej jednak do tego nie dochodzi, więc można bezpiecznie uważać, że małe gryzonie domowe nie są dla nas zagrożeniem chorobowym.
Gorączki szczurzej też dużo łatwiej dostać podczas sprzątania brudnej piwnicy, w której mieszkały dzikie szczury, niż od kontaktu z szczurami domowymi.
Niezależnie od tego, ugryzienie świnki morskiej często "paprze" się, ropieje, na skutek zakażenia zwykłymi bakteriami stale obecnymi w jamie ustnej każdego ssaka. Skaleczenie jest małe,szybko się zamyka i trudno je odkazić. Mnie niedawno udziabał Kokoszek i tak mi palec spuchł i zaropiał, że musiałam jechać na pogotowie po antybiotyki. Chcieli mi dać zastrzyk przeciwko wściekliźnie, ale odmówiłam. U świnki morskiej szansa na wściekliznę jest bliska zeru. Niemniej każde ugryzienie powinno być zgłoszone lekarzowi, choćby tylko po to, żeby dostać antybiotyk i zastrzyk przeciwko tężcowi, jeśli nie mamy aktualnych szczepień.
-
Libra20
Re: moje "żaby" :D
Czyli że mam jechać do lekarza ?
nie przechodziłam obowiązkowych szczepień p. tężcowi bo się odczulałam :/
No wiecie co? Tak mi ciśnienie w piątek podnieść?
No wiecie co? Tak mi ciśnienie w piątek podnieść?