Dzisiaj Pan Proś się poddał

O 6:00 myślałam, że jednak doksycyklina zadziałała, bo nie był już tak gorący, skóra i błony w normalnym kolorze, stopy mniej opuchnięte. Niestety szybko się okazało, że to nie antybiotyk działa, tylko metabolizm przestaje działać. Dostał ogrzewaną kroplówkę z witaminami; poranne lekarstwo jeszcze jakoś wypił, ale probiotyk później jadł chyba z godzinę, potem w ogóle przestał łykać. Kończyny sztywniały, bladł i siniał. W drodze do weta zmarł. Na wynik rozmazu się nie doczekał, wiem tyle, co Grześ sam sobie wypatrzył: bardzo silna neutrofilia i trombocytoza. Czyli mogła być białaczka, ale mógł i przewlekły stan zapalny. Tak czy inaczej, nie było odpowiedzi na leki. Szkoda, bo Proś naprawdę dzielnie walczył
