Było super!
Wszystkie świnki fantastyczne! A ich willa przyprawiła mnie o zawrót głowy

. No mówię Wam - świński raj.
Jestem pod ogromnym wrażeniem jak oswojone są labiki. W życiu bym nie pomyślała że z tych małych dzikusów zrobią się takie miziaki. A Mili
Chorowitka jest cudna i bardzo dzielna. Przez całą wizytę coś skubała. Może nie wszystko wychodziło jeszcze tak jak powinno, ale wcale się nie poddawała. Czy skosztowała chociaż troszkę karmy? Tak czy siak trzymam bardzo mocno

żeby szybko wyzdrowiała.
No i oczywiście cztery małe, śmieszne, głupiutkie owocowe panienki! Zapomniałam już jak zachowują się takie maluszki. Wcześniej moimi faworytkami były Liczi i Bananka a teraz to już nie umiem się zdecydować. Wszystkie takie słodkie.
Bardzo dziękuję za miło spędzone popołudnie i oczywiście zapraszam do mnie. Z góry uprzedzam, że obserwacja moich świń nie będzie aż tak pasjonująca (one głównie leżą i jedzą, o skokach i fikołkach raczej nie mam mowy

).