
Przyjaciele Lorda Pontusa
Moderator: silje
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23199
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
Przez noc mu wychłódło. Państwo w hoteliku, jak wychodziłam, to jedli sobie siano. Najważniejsze - Tola zdrowa! choć schudła, ale nic nie słychac w płuckach! 

- Inez
- Posty: 2175
- Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
- Miejscowość: Niedzica
- Lokalizacja: Niedzica
- Kontakt:
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
Brawo Tola
Teraz będziesz spokojnie mogła sadełko hodować.


Teraz będziesz spokojnie mogła sadełko hodować.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23199
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
Ale cicho bez Białasów...
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23199
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
Pojechałam sobie daleko, załatwiać Bardzo Ważne Sprawy.
Białasy zostały w hoteliku pod opieką lekarską, no i 15 października dr Judyta zaesemesowała, że znowu jest szmer nosowy, i od środy mamy ponownie antybiotyk. I dokarmianie, bo spadła na wadze. Przyjechałam w piątek późnym wieczorem, Pontus na mój widok może nie podskoczył, ale na pewno mnie poznał, zagadał, nawęszył. Tola nic, ale bida taka, ojej.
Zabrałam do domu, wpuścilam do klatki, dostali duuużo siana! No i szczęście pełne, biegali oboje po klatce i okolicach i jedli! Szłam spac, Tola jadła, wstałam, Tola jadła
766g dzisiaj rano. Znalazłam preparat Marumoto na infekcje dróg oddechowych, podaję osobno, albo razem z papką.
Zobaczymy jutro.
Parszystwo to jest, biedna Tola chrapie jak parowóz.
Białasy zostały w hoteliku pod opieką lekarską, no i 15 października dr Judyta zaesemesowała, że znowu jest szmer nosowy, i od środy mamy ponownie antybiotyk. I dokarmianie, bo spadła na wadze. Przyjechałam w piątek późnym wieczorem, Pontus na mój widok może nie podskoczył, ale na pewno mnie poznał, zagadał, nawęszył. Tola nic, ale bida taka, ojej.
Zabrałam do domu, wpuścilam do klatki, dostali duuużo siana! No i szczęście pełne, biegali oboje po klatce i okolicach i jedli! Szłam spac, Tola jadła, wstałam, Tola jadła

766g dzisiaj rano. Znalazłam preparat Marumoto na infekcje dróg oddechowych, podaję osobno, albo razem z papką.
Zobaczymy jutro.
Parszystwo to jest, biedna Tola chrapie jak parowóz.
- Inez
- Posty: 2175
- Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
- Miejscowość: Niedzica
- Lokalizacja: Niedzica
- Kontakt:
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
Pańcia wróciła - Toli się polepszy



- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12527
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
Bo to tęsknota była za Pańcią 

- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23199
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
Jak tęsknota ma sie objawiać takich charkotem, to ja wolę żeby nikt za mną nie tęsknił... Na szczęście Tola ładnie je ze strzykawki i całkiem nieźle samodzielnie, waga odrobinkę w górę. Bida okropna.
Jutro dzwonię do dr Judyty dowiedziec się, kiedy kontrola tego charkotu.
Jutro dzwonię do dr Judyty dowiedziec się, kiedy kontrola tego charkotu.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23199
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
Kontrola w czwartek rano. Dzisiaj, kiedy wróciłam, zastałam Tolę chrupiącą listki brokuła. Jakby ciszej spod tego domku... znaczy charkot jest, ale mniejszy. Zaraz podaję leki, ważę, inhaluję amolem, jak wczoraj, po inhalacji kichała jak najęta i myślę, że to słuszne było.