Niestety nie udało mi się dostać do weterynarza bo nasza wyjechała, a w Molickim tez nie było lekarza od gryzoni. Konsultowalam się telefonicznie z jakimś lekarzem powiedziałam mu ze podałam gentamycyne i jest poprawa to usłyszałam ze mam podawać to co mam i przyjechać po świętach bo on na świniach to się nie zna 

 no ale cóż przynajmniej nie owijal w bawełnę. Nie wiem czy to nie ten sam co jak pojechałam na dyżur z chorym Mentosem to gdyby nie kartoteka to chyba nic by mu nie podał bo nie wiedział co i ile. Gentamycyna standardowo pomaga i to juz po pierwszym dniu jest duża poprawa tylko tj. Walka z wiatrakami bo pójdziemy we wtorek i usłyszę ze nie widać stanu zapalnego, tak jak to zwykle słyszę na kontroli, a za kilka tygodni będzie to samo! W czwartek jak wstałam po pracy to się przeraziłam bo miał okropne to oczko  

 dolna powieka napuchnieta tak mocno ze cala odstawala od oka, już wtedy podałam gentamycyne i przemylam solą fizjologiczną. Dziś wygląda już dobrze ale jakoś mnie to nie pociesza. Wkurze się tylko jak we wtorek usłyszę ze wszystko juz jest ok  

 może ma coś wbite w tą powiekę? Ja już sama nie wiem co myśleć   

 Asita dziękuję, spróbuje również z tym naparem na pewno mu nie zaszkodzi