
To inteligencja wrodzona, bowiem ja ich tego nie uczyłam. Wiedziałam jednak, że mają predyspozycje, bo ładnie chodziły do kącika za potrzebą (prawie zawsze).
Wczoraj stwierdziłam, że tam, gdzie u mnie stała ich klatka- musi być jakaś żyła wodna- wyrasta mi kolejne pokolenie godnych następców Krasek-krzykaczy i głodomorków
