 Ale to chyba do linków bardziej?
 Ale to chyba do linków bardziej? 
Najpiękniejsi!porcella pisze:Jaki ładny NicekW ogóle ładne, kolorowe chłopaki.
 
   
Moderator: pastuszek
 Ale to chyba do linków bardziej?
 Ale to chyba do linków bardziej? 
Najpiękniejsi!porcella pisze:Jaki ładny NicekW ogóle ładne, kolorowe chłopaki.
 
   
 
 
 A owa fotka jest podwójnie próbna, bo staraliśmy się ustawić świnki w jednej linii do zdjęcia, ale tylko Florek uznał, że jego lepsza strona to nos...
 A owa fotka jest podwójnie próbna, bo staraliśmy się ustawić świnki w jednej linii do zdjęcia, ale tylko Florek uznał, że jego lepsza strona to nos...   
 
 
  
 
 
 


 Musiałem tylko dojeść CC i zaraz muszę znów przegryźć tymi pałeczkami, a jak znajdę chwilkę czasu to zajrzę do tamtej kolorowej miseczki jeszcze raz...
  Musiałem tylko dojeść CC i zaraz muszę znów przegryźć tymi pałeczkami, a jak znajdę chwilkę czasu to zajrzę do tamtej kolorowej miseczki jeszcze raz... 
 Hmm, no i teraz zastanawiam się czy dać w tym miejscu upust mojej nawracającej hipochondrii?
  Hmm, no i teraz zastanawiam się czy dać w tym miejscu upust mojej nawracającej hipochondrii?   Otóż wyczytałam, iż jeśli świniak ma strupek na buźce to dobrze jest odstawić mokre owoce/warzywa i przetrzymać go tylko na suchym, żeby nie dawać pożywki ewentualnym bakteriom/drożdżom/grzybom/wszelkiemu dziadostwu od którego może się pyszczek rozpaprać. Jednak Wicherek nie chce o tym słyszeć: Co ci Duża do łba strzeliło? Za trzy dni nie będzie śladu, jak zwykle, a ty chcesz mnie w międzyczasie głodzić!? Kobito, opamiętaj się natychmiast, i już żadnych pomysłów z witaminami czy śmierdzącym octeniseptem. Jestem jeszcze mały i muszę rosnąć, potrzębuję rozmaitości w menu, dużo i natychmiast! Kłi! Kłii! Kłiii!
  Otóż wyczytałam, iż jeśli świniak ma strupek na buźce to dobrze jest odstawić mokre owoce/warzywa i przetrzymać go tylko na suchym, żeby nie dawać pożywki ewentualnym bakteriom/drożdżom/grzybom/wszelkiemu dziadostwu od którego może się pyszczek rozpaprać. Jednak Wicherek nie chce o tym słyszeć: Co ci Duża do łba strzeliło? Za trzy dni nie będzie śladu, jak zwykle, a ty chcesz mnie w międzyczasie głodzić!? Kobito, opamiętaj się natychmiast, i już żadnych pomysłów z witaminami czy śmierdzącym octeniseptem. Jestem jeszcze mały i muszę rosnąć, potrzębuję rozmaitości w menu, dużo i natychmiast! Kłi! Kłii! Kłiii! 
  Zagoi się ładnie!
 Zagoi się ładnie!  
  

 
 

 Niby rzucają się na zielone jak powinny, ale szybko się nudzi...
  Niby rzucają się na zielone jak powinny, ale szybko się nudzi...   Po pierwsze nie raczyły zaakceptować faktu, iż siano jest zimą, a zielona trawa latem. Idea żywienia sezonowego, która działała u nas od lat nie przeszła - był strajk i pokazywanie na pustawy paśnik, że bez suchej zagrychy mokre nie pójdzie. Argumentowałam - przecież jest karma - ale to jak grochem o ścianę więc uległam... Phi, skoro kazali mi mieć zawsze zapas siana, to niech nie liczą, że pójdę zrywać trawkę w deszczu lub nocą, ot co.
 Po pierwsze nie raczyły zaakceptować faktu, iż siano jest zimą, a zielona trawa latem. Idea żywienia sezonowego, która działała u nas od lat nie przeszła - był strajk i pokazywanie na pustawy paśnik, że bez suchej zagrychy mokre nie pójdzie. Argumentowałam - przecież jest karma - ale to jak grochem o ścianę więc uległam... Phi, skoro kazali mi mieć zawsze zapas siana, to niech nie liczą, że pójdę zrywać trawkę w deszczu lub nocą, ot co.   Gorzej jeszcze, bo te rozpieszczone bestyje wybrzydzają: Duża, wczoraj była trawa, przedwczoraj trawa, wymyśl dzisiaj coś nowego, bo my przecież nie będziemy jeść codziennie tego samego. Ehkm, na ludzi, którzy np. wylewają pyszną zupę lub mięsko, bo kto by jadł to samo na drugi dzień, patrzę jakby ich we łbach posrało. Tymczasem moje własne świnie tak się znarowiły... Hmm, lepiej o tyle, że prosiaki chyba do trzech zliczyć umieją.
  Gorzej jeszcze, bo te rozpieszczone bestyje wybrzydzają: Duża, wczoraj była trawa, przedwczoraj trawa, wymyśl dzisiaj coś nowego, bo my przecież nie będziemy jeść codziennie tego samego. Ehkm, na ludzi, którzy np. wylewają pyszną zupę lub mięsko, bo kto by jadł to samo na drugi dzień, patrzę jakby ich we łbach posrało. Tymczasem moje własne świnie tak się znarowiły... Hmm, lepiej o tyle, że prosiaki chyba do trzech zliczyć umieją.  
 
  Oni letnią trawkę traktują jako urozmaicenie więc nie ma sensu zrywać im więcej niż małą siateczkę w formacie zeszytu - i to na dwa dni styknie. A jak już idę po zielsko to wolałabym nabrać więcej...
 Oni letnią trawkę traktują jako urozmaicenie więc nie ma sensu zrywać im więcej niż małą siateczkę w formacie zeszytu - i to na dwa dni styknie. A jak już idę po zielsko to wolałabym nabrać więcej...   Tak mi się przy okazji tej dzisiejszej zieleniny przypomniało, bo dziwię się, że więcej trawki zjadały dwie świnie niż teraz cztery. Zobaczymy jak będzie w tym sezonie.
  Tak mi się przy okazji tej dzisiejszej zieleniny przypomniało, bo dziwię się, że więcej trawki zjadały dwie świnie niż teraz cztery. Zobaczymy jak będzie w tym sezonie.   Zresztą Poznaniacy wyjadają samą górę nawet tej wysianej, panowie NN po nich dokończą potem.
 Zresztą Poznaniacy wyjadają samą górę nawet tej wysianej, panowie NN po nich dokończą potem.  
 
  To chyba nie są świnki
 To chyba nie są świnki  
  
 Po co napychać się samą trawą, jak można coś z lodówki wydziadować lepszego? Albo to ja mam za duże wyobrażenia, bo bym je chciała paść jak krowy. Te kilka garstek to wydaje mi się strasznie mało. W każdym bądź razie tak było, że dwa dni z trawką i jeden bez, i znowu 2 + 1. Może mi chcą oszczędzić fatygi? Ale nie podejrzewałabym ich o to.
  Po co napychać się samą trawą, jak można coś z lodówki wydziadować lepszego? Albo to ja mam za duże wyobrażenia, bo bym je chciała paść jak krowy. Te kilka garstek to wydaje mi się strasznie mało. W każdym bądź razie tak było, że dwa dni z trawką i jeden bez, i znowu 2 + 1. Może mi chcą oszczędzić fatygi? Ale nie podejrzewałabym ich o to.  Kto je zrozumie, np. karmą JR Farm Grainless - interesowali się, ale tak twardego gryźć się nie chciało. Mieszałam z CC, potem mixowałam na papkę (Nicek był zachwycony, a Naleśnik nie wiedział do czego to służy - gdzie chrupki?
  Kto je zrozumie, np. karmą JR Farm Grainless - interesowali się, ale tak twardego gryźć się nie chciało. Mieszałam z CC, potem mixowałam na papkę (Nicek był zachwycony, a Naleśnik nie wiedział do czego to służy - gdzie chrupki?   ). Miesiąc walczyliśmy, aż znaleźliśmy metodę: twarda szkoła. Dawać raz na dobę w miski, a nie non stop. Wtedy to nie tylko dało się gryźć i smakowało, ale nawet miseczka była witana podskokami radości.
 ). Miesiąc walczyliśmy, aż znaleźliśmy metodę: twarda szkoła. Dawać raz na dobę w miski, a nie non stop. Wtedy to nie tylko dało się gryźć i smakowało, ale nawet miseczka była witana podskokami radości.    Jednak wolę, żeby miały pełno 24h/dobę. Natomiast zioła z Herbal Petsu to nawet nie dawały się do powąchania, a świnie przez wiele dni nie dały się złamać, aż suszki poszły do śmieci jako zwietrzałe.
  Jednak wolę, żeby miały pełno 24h/dobę. Natomiast zioła z Herbal Petsu to nawet nie dawały się do powąchania, a świnie przez wiele dni nie dały się złamać, aż suszki poszły do śmieci jako zwietrzałe.  A przecież suszoną przeze mnie miętę i bazylię wciągnęli ładnie...
 A przecież suszoną przeze mnie miętę i bazylię wciągnęli ładnie...