Daaawno mnie nie było. Jakoś tak mało focę Kluski.
Ostatnio patrzyłam na ich zdjęcia z początków u mnie - jakie one wtedy były szczuplutkie. Teraz to boczki i podgardla dorodne mają.
Czasami żałuję, że nie mam pod ręką aparatu, bo wyczyniają takie akcje, że aż szkoda nie uwieczniać.
Ostatnio latając po wybiegu dotarły do długiej firanki na podłodze, no musiały w nią wleźć. Zocha zastawiła wyjście, a Gagula biedna się w nią zaplątała. Próbowała łepkiem przebić materiał, napierała na niego śmiesznie. Oglądając to z Lubym wymyślałam śmieszne teksy, jakie Gaga mogłaby wypowiadać.
"O nie wpadłam w pułapkę, to straszne przeźroczyste mnie oplątało, chce mnie udusić! Chce mnie zjeść!" Kręci się w popłochu: "O nie, to mnie nei zje, bo ja to zjem najpierw!" i zaczęła gryźć firankę.
Pomijam fakt, że to było dobre miejsce na bobczenie i siurkanie....
O znalazłam takie zdjęcie. Sianko najlepsze na ciepło ^^
