Świnkonomicon: czas chorób

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Moreni

Re: Appa, Momo i Skuld - pod nóż?

Post autor: Moreni »

O, to się będę dowiadywać, jak tylko naprawimy samochód.:)
Moreni

Re: Appa, Momo i Skuld - pod nóż?

Post autor: Moreni »

No więc samochód co prawda dalej nie działa, ale w poniedziałek wysyłam Lubego i Skuld do Gdyni na operację oka. U małej doszło do uszkodzenia rogówki, przez co zmętniała i chyba nie ma na co dalej czekać (na razie dostałą antybiotyk - kolejny - widać, że pomaga, but still). Mam nadzieję, ze będzie w miarę ciepło, żeby nam mała nie zmarzła w transporcie. Kurczę, martwię się o nią.

Poza tym wykąpałam całe towarzystwo w Nizoralu (i usunęłam drewnianą norkę. Po wypłacie dostaną nową w ramach prezentu na gwiazdkę). Skuld wyglądała jak skrzywdzona sierotka, Momo na lekko wystraszoną, a Appa kompletnie olała sprawę i leżała w kokonie z ręcznika z wyraźną przyjemnością. I nawet nie chciały się później mordować o dziwo.
cappuccino

Re: Appa, Momo i Skuld - w poniedziałek operujemy

Post autor: cappuccino »

Ja jak któregoś razu bardzo wiało, to owinęłam transporter męską bluzą z kapturem. Zapięłam u góry transportera suwakiem i obwiązałam rękawami. Mam wejście z przodu, więc mieliśmy do prośka dostęp poprzez kaptur, który akurat robił za osłonę drzwiczek. Więc w każdym momencie można byłoby go opuścić.

Nie wiem jaki masz transporter, ale u mnie jako "tymczasowy" pokrowiec się sprawdziło.
Moreni

Re: Appa, Momo i Skuld - w poniedziałek operujemy

Post autor: Moreni »

Mam taki "okrągły" - o ten: http://www.zooplus.pl/shop/koty/transpo ... ota/414560. Otwiera się od góry. Planujemy jej wsadzić do środka polarowy tunel i zabrać jakiś kocyk albo ręczni, żeby w razie czego osłonić od wiatru, ale i tak się martwię, czy nie zmarznie.
cappuccino

Re: Appa, Momo i Skuld - w poniedziałek operujemy

Post autor: cappuccino »

Może spróbuj rzeczywiście na czas drogi na zewnątrz, owinąć go jakąś bluzą, taką która oczywiście przepuszcza powietrze.
Zapnij od góry ekspresem. Obszerną bluzą uda Ci się go dobrze osłonić. Wygląda głupio, ludzie się dziwnie patrzą, ale na prawdę zdaje egzamin. Szczególnie, że teraz już przymrozki.
Ale podobno po niedzieli już ma być cieplej. ok 10 stopni. Tak bynajmniej mówią :)

Trzymam :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Moreni

Re: Appa, Momo i Skuld - w poniedziałek operujemy

Post autor: Moreni »

Luby właśnie przywiózł Skuld z Gdyni. Biedną, wystraszoną i głodną, ale chyba zdrową (a w każdym razie zdrowiejącą). Po powrocie od razu zaczęła jeść, choć była tak przerażona podróżą, że dopiero po włożeniu do klatki się ożywiła. Na razie wygląda dobrze, jutro dostanie kolejny zastrzyk przeciwbólowy, a za dziesięć dni zdjęcie szwów (ale to już mam nadzieję, zrobimy na miejscu).

Obrazek
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9429
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Appa, Momo i Skuld - po operacji

Post autor: Asita »

A u kogo w Gdyni byliście?
Też zauważyłam, że świnki stresują się podróżą a jak tylko wpuścisz do domku to jakby nic nie pamiętały :lol: na podróż to zawsze warto coś do jedzenia im wziąść. Kiedyś pojechałam do weta soute i nie przpuszczałam, że w kolejce będę czekać prawie 2h a potem moja wizyta trwała godzinę i tam świnie były bez jedzenia ponad 3h....od tej pory żeby nie wiem co, za każdym razem biorę im prowiant....
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
katiusha

Re: Appa, Momo i Skuld - po operacji

Post autor: katiusha »

Bidulka już u siebie :love: :fingerscrossed:
Moreni

Re: Appa, Momo i Skuld - po operacji

Post autor: Moreni »

U dra Benkowskiego - tam gdzie był operowany Fistaszek, czyli brat Skuld. Szukaliśmy czegoś w miarę blisko (drugą polecaną opcją był Olsztyn, ale nie pamiętam, kogo nam polecano, bo nie zapisałam nazwiska), bo nie bardzo uśmiechała mi się wycieczka do Warszawy.

Wzieliśmy siano (bardziej jako ściółkę, ale kto powiedział, że podgryzać nie można) i kawałek ogórka - właśnie dlatego, żeby mała głodna nie była. Sama droga w jedną stronę to półtorej do dwóch godzin, więc.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”