Przesadzasz. Co ma się zmyć wodą, to zmyje się wodą. Reszta i tak będzie wbudowana w ścianę komórkową. Chemii, wg mnie, będzie tyle samo, bez względu na to, czy to eko-żywność z eko-uprawy, czy normalne warzywo z marketu - od rolnika. No chyba że ktoś ma uprawę hydroponiczną. Od chemii się nie ucieknie, ale w toku ewolucji coraz bardziej się do niej przyzwyczajamy. Gryzonie nawet szybciej od człowieka, ze względu na szybszą zmianę pokoleń.Asita pisze:I jeszcze pozostaje kwestia chemii w warzywach kupowanych w sklepach - czy jej ilość szkodzi i czy moczenie w wodzie uwolni warzywo od niej?
Zresztą, odnośnie chemii (czy to tej na zewnątrz, czy tej wewnątrz): http://weglowy.blogspot.com/2015/05/alm ... rkami.html
Z tą trawą, to skrót myślowy To samo, tylko inaczej będzie wygląda trawa ususzona w domu, a inaczej pełnoprawne technologicznie siano Druga sprawa, że inaczej rośnie typowa trawa na łące, a inaczej zboża (wysokość/grubość łodygi, liści). Tak poza tym - to samo.