Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Lilith88 »

Tak mi się strasznie chciało spać.. oczy mi się zamykały normalnie.. ale sobię myślę zajrzę jeszcze tu tu do Giglaczy i ze śmiechu mi się spać odechciało :lol:

Wasza łacina dziewczyny jest boska! :szczerbaty:
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Ach bo ja w ogóle jestem wielojęzyczna... :laugh: Tylko po chińsku nie za bardzo umiem.... :laugh: Chociaż M. mówi, że ´´dzięcioł ´´ i ´´łańcuch´´ to bardzo po chińsku....
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Dziwne dni nastały w świnkowym świecie. Duzi z całego świata zaczęli siać zamęt. Oto bowiem banda przemądrzałych olbrzymów postanowiła przyjrzeć się dokładniej istocie bycia świnką morską. Nie byłoby w tym nic okropnego, gdyby nie fakt, że owi olbrzymi nigdy świnkami morskimi nie będą... jak więc zatem mieliby wiedzieć czy świnka morska bardziej czuje się świnką czy kawią?
A przecież to oczywiste, że dumna kawia ma momenty, kiedy to lubi porządnie poświntuszyć. No i co teraz niby kawie na całym świecie mają nagle zmienić swoje postępowanie przy jedzeniu. Przecież to co przystoi śwince nie przystoi kawii.
Duzi na ul. Oba doskonale rozumieli, że nie wolno zbyt pochopnie podejmować decyzji. To od świnek zależy kim być wolą. Jednak aby same mogły zdecydować, Duzi musieli powiedzieć im o zmianach jakich dokonali przemądrzali olbrzymi.
Rankiem, gdy Bromba niepostrzeżenie wdarła się do łóżka Dużych, mimowoli przyjęła rolę posłańca, który ogłosi reszcie stada jakich to zmian dokonano poza ich plecami.
Obrazek
- Wiesz co Brombek? - zaczął nieśmiało Duży. - Olbrzymi z pewnego instytutu doszli do wniosku, że nie możecie być świnkami morskimi... od teraz jesteście kawiami.
- Ale jak to?!!! - oburzyła się Bromba.


Obrazek
- Przecież my byłyśmy i świnkami morskimi i kawiami naraz... Ależ to głupkowaci olbrzymowie!!! - dodała - Muszę to powiedzieć reszcie stadka... przecież to jakiś obłęd.
No i pobiegła do klatki, gdzie czekały na nią Misia i Tosia.
Obrazek


Obrazek
Misia przeczuwała, że dzieje się coś dziwnego, dlatego czekała już przy samych drzwiach.
- Wiesz co Misia? - zagadneła zdenerwowana Bromba. - Juz nie możemy nazywać się świnkami morskimi.... jesteśmy jeno kawiami domowymi.
- W zasadzie to trochę rozumiem - odpowiedziała ze stoickim spokojem Misia - Nad morzem nigdy nie byłam (spojrzała wymownie w stronę Dużych), więc dlaczego ktoś miałby nazywać mnie morską... no ale mogli zostawić pierwszy człon i nazwać nas świnkami domowymi.
Po chwili zjawiła się Tosia:


Obrazek
- O co chodzi Misia? - spytała.
- A takie tam pierdoły... od teraz mów na mnie Kawia Domowa... znaczy się królowa Kawia
- Hę???
- Jakieś głupki stwierdziły, że nie możemy być świnkami morskimi... no i masz teraz Kawię Domową.


Obrazek
- O nie... zamyśliła się Tosia.
- Ależ mi problemy - Misia parsknęła odchodząc.


Nie udało się jednak przejść nad tym wszystkim do porządku dziennego.
W szczególności sprawa ta uwierała Tosię:
Obrazek
- Kim ja jestem?
Obrazek
- A może czym ja jestem?


Obrazek
Misia również zastanawiała się nad całym tym galimatiasem, chociaż oficjalnie nie dawała po sobie poznać, że ją to rusza.


Najgorsze jednak były wieczory:
Obrazek
- Misiaaa....
- Co Bromba?
Obrazek
- A tak myślę sobie o tej całej sprawie...
- Kurcze śpij mała... starczy, że pozwoliłam ci spać na moim tronie.
- Ale Misia musimy coś z tym zrobić. Popatrz na moją mamę... Strasznie to przeżywa.
- No dobra mam pewien pomysł. - powiedziała Misia a potem szeptem przekazała Brombie co takiego wymyśliła siedząc w polarkowym tunelu.

Nazajutrz świnki, przepraszam Kawie postanowiły porozmawiać z Dużą
Obrazek
- Duża.
- Tak Brombko.
- Wiesz to całe zamieszanie z tą nazwą trochę nas rozbiło. Postanowiłyśmy, że nadal możecie do nas mówić świnki. Jednak przede wszystkim zdecydowałyśmy się być GIGLACZAMI!!!


Obrazek
- Uf... Jeszcze niech się okaże, że Święty Mikołaj nie istnieje, to dopiero będzie.
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: dortezka »

:lol: biedne jak przeżywały!

no, trzeba nie było mówić o jakiejś tam kawii tylko od razu że to Giglacus Futracus :102:

ale fakt faktem, że świnka domowa była by już lepszą nazwą.. :roll:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Lilith88 »

Tak sobie teraz pomyślałam że ta nazwa ma jeden duży plus, ludzie już nie będą mieli argumenty za kamieniem paszą i trzymaniem w oborze skoro świnką już nie jest.

Ja moim nie powiedziałam dalej.. :? Ale one wiedzą że są cavia porcellus to może to im nie będzie przeszkadzać?
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: dortezka »

Lilith, wątpię by to coś zmieniło.. chomisie i inne zwierzaczki nigdy nie miały w nazwie świnka a równierz ludzie potrafią je w okropnych warunkach trzymać..

A tak mnie tknęło.. zawsze jak były niegrzeczne krzyczałam do nich "wy świnie jedne niemyte" to teraz bym miała krzyczeć "wy kawie?".. bez sensu.. także nadal zostają świnkami ;) no i im to pasuje bo mogą bezczelnie "naświnić" :D
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Dortezka! Ale że niemyte??? :shock:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

No właśnie... jak niemyte, to nie ich wina ;)
One pyszczki swoje czyszczą tak jak potrafią najlepiej :lol:
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: dortezka »

Pyszczki jak pyszczki.. a plecki? Nie wszędzie dosięgną tymi króciutkimi łapusiami :szczerbaty:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
katiusha

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: katiusha »

No dlatego stadne są.. One się nie dominują, tylko czyszczą plecki bliźniemu :lol:
Super opowieść! :love: Ja jeszcze nie mówiłam i nie powiem.. :nie_powiem: "Świntuchy" to mój ulubiony zwrot..
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”