staram się

ale mi to jakoś nie wychodzi
Assia ja mam trochę łatwiej, bo ręce w sumie obolałe ale sprawne, więc już się nauczyłam łapać dziady na stojąco.. no nie wszystkie, młode są za szybkie
no i gorzej jak mi gdzieś w kąt uciekną.. albo jak Pigi do kuwety pod półkę.. nie klęknę coby ją wyciągnąć czy nawet nakarmić a ten dziad mały czasami nie chce przyjść na karmienie tylko tam siedzi i wyściubia nosek by jej dać.. Co ja się ponaciągam..
ale jak to się mówi "do wesela się zagoi", gorzej, bo u mnie się żaden ślub nie zapowiada.. przyznać się, która z Was się teraz najszybciej hajta?
