Cześć wszystkim! (jeżeli w złym dziale to proszę o przeniesienie)
Od paru miesięcy zaczęły podobać mi się świnki morskie. Mam już kilkanaście kotów , psa i chomika. Myślę, że ze świnkami byłoby ze mną dobrze. Chciałabym adoptować "parkę" samiczek.
Czy moglibyście mi napisać parę porad dotyczących świnek? Co powinnam kupić itp.
PS Jestem tu nowa na forum
co powinnam miec i wiedzieć zanim zaadoptuje świnke
Moderator: pastuszek
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Co muszę wiedzieć przed adopcją?
Yyy porad są tu miliony, ja zabierając się do tematu świnkowego po prostu przeczytałam wszystko co jest na stronie głównej i różne tematy z forum... zdobycie wiedzy którą mam zajęło mi parę miesięcy i wciąż się czegoś nowego uczę więc nie da rady zrobić kopiuj wklej i wszystkiego tu napisać.
Jakieś konkretne pytania?
Kupić - przede wszystkim klatkę co najmniej 100 cm na dwie świnie - to główny wydatek na początek.
Jakieś konkretne pytania?
Kupić - przede wszystkim klatkę co najmniej 100 cm na dwie świnie - to główny wydatek na początek.
- Pandorzaste
- Posty: 419
- Rejestracja: 27 lip 2015, 14:54
- Miejscowość: Kolbudy
- Kontakt:
Re: co powinnam miec i wiedzieć zanim zaadoptuje świnke
Dziękuję za pocieszenie, bo naprawdę zaczęłam się bać że liczy się głównie kasa, a nie podejście do zwierzaków. U nas jest bardzo biednie, żadne tam buty czy ciuszki czy kino, bo nie stać nas na takie wydatki. Na to sobie pozwalamy tylko, gdy mam prawdziwie nadwyżki kasy, a tak zawsze znajdą się potrzeby pilniejsze. No, też nie tak, że nie ma co jeść i nie mamy żadnych hobby, ale liczymy się z każdym groszem i to się raczej nigdy nie zmieni. Wiem natomiast, że jesteśmy w stanie wydobyć pieniądze i spod ziemi jeżeli zachodzi taka konieczność, a choroba zwierzęcia zdecydowanie jest taką koniecznością. Bosh, ja wydawałam kasę nawet na gołębie na balkonie, bo uwiły gniazdko, więc poleciałam kupić im dobre ziarna i jeszcze gołębie suplementy, żeby im się dobrze pisklaki wykarmiało O_o. *przepraszam wszystkich krakusów, tak, przeze mnie mamy cztery paskudy więcej*
Na wyprawkę dla świnek zbieram właśnie kasę . Dodatkowe roboty sezonowe i jak na razie idzie świetnie, więc pewnie po 20-tym złożę zamówienie na klatkę, karmę, i co będzie tylko potrzebne (a jak się uda, to zamówienie do Pastuszka też planuję na te cuda z polarku *0*). A póki co najważniejsze przede mną. Muszę szybko skombinować skądś niewielką ilość sianka i przeprowadzić domowe testy alergiczne.
Chciałam być odpowiedzialna jak przystało i poszłam do lekarza po skierowanie do alergologa. "A po co pani?" "Bo chciałabym adoptować świnkę morską." "SŁUCHAM? Na takie fanaberie skierowań nie ma! Musi pani mieć astmę, albo chociaż nieżyt nosa" "...to niech pani wpisze nieżyt nosa...?" "No dobrze". No i lecę ze skierowaniem do przychodni, żeby się na miejscu dowiedzieć, że chyba zapomniałam jak to jest z NFZ. Termin, psze pani, na 21 października mam. 2016 rzecz jasna...
Więc trudno się mówi, chciałam to zrobić jak należy, a zrobię byle jak. Na takie domowe testy wystarczy zwykłe sianko z zoologa? Jak sądzicie? Po prostu wyładować gdzieś w pokoju, żeby leżało otwarte i sprawdzać, czy pojawią się duszności, wysypka i tak dalej, czy będzie spoko. Na same świnki dotąd uczulona nie byłam, ale nie mam jak sprawdzić. Żadne z moich znajomych nie posiada świnek.
A może można by było odwiedzić gdzieś w Krk jakieś tymczasy? Żeby się po prostu przekonać, czy coś mi jest czy wszystko gra :/?
Na wyprawkę dla świnek zbieram właśnie kasę . Dodatkowe roboty sezonowe i jak na razie idzie świetnie, więc pewnie po 20-tym złożę zamówienie na klatkę, karmę, i co będzie tylko potrzebne (a jak się uda, to zamówienie do Pastuszka też planuję na te cuda z polarku *0*). A póki co najważniejsze przede mną. Muszę szybko skombinować skądś niewielką ilość sianka i przeprowadzić domowe testy alergiczne.
Chciałam być odpowiedzialna jak przystało i poszłam do lekarza po skierowanie do alergologa. "A po co pani?" "Bo chciałabym adoptować świnkę morską." "SŁUCHAM? Na takie fanaberie skierowań nie ma! Musi pani mieć astmę, albo chociaż nieżyt nosa" "...to niech pani wpisze nieżyt nosa...?" "No dobrze". No i lecę ze skierowaniem do przychodni, żeby się na miejscu dowiedzieć, że chyba zapomniałam jak to jest z NFZ. Termin, psze pani, na 21 października mam. 2016 rzecz jasna...
Więc trudno się mówi, chciałam to zrobić jak należy, a zrobię byle jak. Na takie domowe testy wystarczy zwykłe sianko z zoologa? Jak sądzicie? Po prostu wyładować gdzieś w pokoju, żeby leżało otwarte i sprawdzać, czy pojawią się duszności, wysypka i tak dalej, czy będzie spoko. Na same świnki dotąd uczulona nie byłam, ale nie mam jak sprawdzić. Żadne z moich znajomych nie posiada świnek.
A może można by było odwiedzić gdzieś w Krk jakieś tymczasy? Żeby się po prostu przekonać, czy coś mi jest czy wszystko gra :/?
- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12513
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: co powinnam miec i wiedzieć zanim zaadoptuje świnke
W Krakowie jest aktualnie jeden tymczas Ale wróci Jessica z wakacji, to jej zaraz DT zapełnimy
- Pandorzaste
- Posty: 419
- Rejestracja: 27 lip 2015, 14:54
- Miejscowość: Kolbudy
- Kontakt:
Re: co powinnam miec i wiedzieć zanim zaadoptuje świnke
Będę czekać z niecierpliwością . Jak byłam bachorem, to miałam spore uczulenie na siano. Nie takie jak na kota (życiowa tragedia, bo to uczulenie jak na złość tylko zmalało, ale nie przeszło), ale spore. Potem nie bardzo miałam mieć skąd kontakt z sianem. Z drugiej strony na święta w domu u partnera zawsze trzyma się masę siana pod obrusem i jak na razie nic mi nie było, nawet drapania w nosie (a jak dziecięciem byłam, to wystarczyło przy mnie położyć wiązkę siana, żebym zaczęła się dusić z miejsca). Ale wolę sprawdzić dla pewności z dłuższą ekspozycją na potencjalny alergen. Cóż, chyba po prostu pójdę do zoologa i kupię najbardziej zielone sianko, jakie znajdę. Dla świnek zamierzam brać sianko od Pana Roberta, bo to sklepowe jest... generalnie złej jakości, co nawet taki laik jak ja widzi.
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3160
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: co powinnam miec i wiedzieć zanim zaadoptuje świnke
Uczulenie na siano nie jest jeszcze takie złe, trzeba wtedy trzymać siano z dala od sypialni, brać przez rękawiczki, nosić maseczkę podczas karmienia świnek i dawać małe porcje na raz.
Siano sklepowe polecam Węgrowskie.
Siano sklepowe polecam Węgrowskie.
- Pandorzaste
- Posty: 419
- Rejestracja: 27 lip 2015, 14:54
- Miejscowość: Kolbudy
- Kontakt:
Re: co powinnam miec i wiedzieć zanim zaadoptuje świnke
No nie mamy innego pokoju, niż sypialno-dzienno-etc., więc świnki z konieczności będą spać z nami (czyli możemy wyrzucić budziki ). Jak na razie przy krótkiej ekspozycji nic mi nie było, ale znajdę to sianko Węgrowskie i zobaczę jak będzie z dłuższą . O ile dobrze widzę rodzaj alergenów świnek, to nie powinno być kłopotu, na ten typ nie byłam uczulona nawet w wypadku kotów.
- Pandorzaste
- Posty: 419
- Rejestracja: 27 lip 2015, 14:54
- Miejscowość: Kolbudy
- Kontakt:
Re: co powinnam miec i wiedzieć zanim zaadoptuje świnke
Jest źle ;__;. Sianko stoi od kilku godzin w pokoju. Nie łzawię, nie kicham, nie mam kataru. W ogóle. Ale ostre duszności niestety tak. Wydzielina w gardle i opuchlizna tchawicy czy oskrzeli, słowem, początki astmy. Spróbuję zażyć zwykłe leki, a jak nie, to zobaczymy, czy da radę wybłagać internistę o wziewne na astmę...
-
- Posty: 960
- Rejestracja: 10 lis 2014, 10:32
- Miejscowość: zambrow
- Kontakt:
Re: co powinnam miec i wiedzieć zanim zaadoptuje świnke
chyba jednak lepiej weź inne zwierzątko.
moja córka ma alergię na siano i leki na astmę nie pomagają ( jak wchodzi do mojego pokoju - tu są świnki,to dostaje duszności)
a zimą objawy na pewno się nasilą , bo okno będzie częściej zamknięte .
moim zdaniem nie warto ryzykować Twego zdrowia , albo świnkowego samopoczucia ( jak po oswojeniu , nie daj Bóg , będziesz musiała oddać ) . sama bardzo to też przeżyjesz bardzo
więc zastanów się dobrze ,zanim weźmiesz z alergią świnki do domu . to bardzo częsty powód , dla którego świnki "lądują " w SPŚM .
moja córka ma alergię na siano i leki na astmę nie pomagają ( jak wchodzi do mojego pokoju - tu są świnki,to dostaje duszności)
a zimą objawy na pewno się nasilą , bo okno będzie częściej zamknięte .
moim zdaniem nie warto ryzykować Twego zdrowia , albo świnkowego samopoczucia ( jak po oswojeniu , nie daj Bóg , będziesz musiała oddać ) . sama bardzo to też przeżyjesz bardzo
więc zastanów się dobrze ,zanim weźmiesz z alergią świnki do domu . to bardzo częsty powód , dla którego świnki "lądują " w SPŚM .
- Pandorzaste
- Posty: 419
- Rejestracja: 27 lip 2015, 14:54
- Miejscowość: Kolbudy
- Kontakt:
Re: co powinnam miec i wiedzieć zanim zaadoptuje świnke
W takim razie zostają mi tylko ryby, do których jednak nie czuję "mięty". Albo węże, też podziękuję. Zobaczymy, bo zupełnie mi przeszło po zażyciu zwyczajnego leki antyalergicznego, nie żaden wydumany czy drogi. Ot, najzwyczajniejszy na świecie. Na razie więc wciąż testuję jednak z nadzieją na to, że będzie dobrze. Nie miałam zwierząt normalnie właśnie przez to, że jako dziecko byłam uczulona na... cóż, na wszystko poza wodą niemal. Psy, koty, króliki - tylko na wsi u babci i pod "kontrolą". Potem miałam kilka lat przerwy na układanie życia i wylądowałam ze szczurkiem. Wtedy siano mnie jakoś nie pogryzło. Dziwi mnie w sumie to, że teraz by znowu po kilku latach zaczęło, z drugiej strony moja choroba nie wyklucza takich jaj.
Anyway, zobaczymy. Jeżeli jednak przejdzie i dalej będzie dobrze, to się zdecyduję. Jak nie przejdzie albo będzie gorzej, to się chyba zastrzelę =_=. Lata marzeń o zwierzakach do kosza.
Anyway, zobaczymy. Jeżeli jednak przejdzie i dalej będzie dobrze, to się zdecyduję. Jak nie przejdzie albo będzie gorzej, to się chyba zastrzelę =_=. Lata marzeń o zwierzakach do kosza.