Ojj ja jestem za każdym razem zestresowana, tym bardziej, że mam 56 czarnych pazurków do obcięcia, no dobra 12 jest ciemno brązowych i 2 przednie jasne i widać rdzeń w tych dwóch ale to tylko u Tasmana i tak zostaje 42 czarne, tak czarne, że nawet podświetlanie latarka nic nie pomaga, zresztą przy brązowych też nie pomaga
Ja tnę jak się robi taka igiełka na końcu pazurka i właśnie tyle obcinam (tą igiełkę) i robię to raz na miesiąc czasem rzadziej czasem częściej, zależy jak chłopaki sobie sami zetrą akurat. Ogólnie wolę częściej a mniej, bo wtedy lepiej się orientuje ile obciąć.
ale to pierwsze świniaki jakie mamy (ja i mój syn). Już im raz obcięłam pazury tymi specjalnymi cążkami z Trixie. Minął miesiąc i zastanawiam się, czy to już pora, żeby znów się do nich dobrać 
ale zauważyłam, że im więcej biegają tym bardziej cienkie te igiełki, więc niech im się rozrabianie po mieszkaniu nie nudzi jak najdłużej 
