
Świnkowe życie Pieszczocha [*] i Alvina [*] oraz Dastiego
Moderator: pastuszek
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
Nooo... Ja mam nad sobą sąsiadów z dzieciakami w wieku moich dzieci, to mi głupio iść i ich zaczepiać. Zwłaszcza, ze ostatnio sąsiadowi awanturę zrobiłam z spuszczenie psów bez smyczy i kagańca i opieki... Niby się ostatecznie dogadaliśmy i nie rozstaliśmy w kłótni, ale głupio mi teraz iść i próbować zacieśniać więzy... 

- dortezka
- Posty: 7496
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
no właśnie dlatego uważam, że kiedyś było lepiej.. jakoś mega towarzyska nie jestem ale mimo wszystko podobało mi się to, że w razie W zawsze ktoś był obok, można było pójść, zapukać, zadzwonić.. cokolwiek.
Mam na szczęście fajnych sąsiadów i po "szklankę cukru" mogę w każdej chwili pójść, ale.. jak ja tej szklanki potrzebuję to częsco jest po 20 (wtedy mam czas wziąć się za poważniejsze pichcenie) a sąsiadka z dzieckiem się swoim kładzie i.. po szklance
Mam na szczęście fajnych sąsiadów i po "szklankę cukru" mogę w każdej chwili pójść, ale.. jak ja tej szklanki potrzebuję to częsco jest po 20 (wtedy mam czas wziąć się za poważniejsze pichcenie) a sąsiadka z dzieckiem się swoim kładzie i.. po szklance
Wątek moich Pipulek: 
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
Naszła mnie pewna refleksja i nie wiem co zrobic...
Dziś w nocy świnki miały pojechac na wakacje do rodziców TŻ na wieś. Z nami, na kilka dni... Okazało się, że pojedziemy dopiero w czwartek bo TŻ ma rozmowę w sprawie pracy. Jak czytam te niedobre wiadomości o przegrzaniu... Śmierci... To zastanawiam się czy opłaca mi się ciągnąc chłopców na dwa dni 400 km w to gorąco (przez tą rozmowę pojedziemy tylko na 2 dni)... Obiecałam im wyleż na trawie, bo tutaj nie mają... Teraz się zastanawiam czy takie ryzyko opłaca się dla chwili na trawie... Może lepiej zostawic ich u moich rodziców... Tylko 10 minut drogi stąd... "Dziadkowie" bardzo chętnie ich przygarną... Mama się już nawet sama proponowała... Przykro mi, że w takiej sytuacji nie będą mięli wakacji... Ale jak coś by się stało po drodze to sobie nie daruję...
Dziś w nocy świnki miały pojechac na wakacje do rodziców TŻ na wieś. Z nami, na kilka dni... Okazało się, że pojedziemy dopiero w czwartek bo TŻ ma rozmowę w sprawie pracy. Jak czytam te niedobre wiadomości o przegrzaniu... Śmierci... To zastanawiam się czy opłaca mi się ciągnąc chłopców na dwa dni 400 km w to gorąco (przez tą rozmowę pojedziemy tylko na 2 dni)... Obiecałam im wyleż na trawie, bo tutaj nie mają... Teraz się zastanawiam czy takie ryzyko opłaca się dla chwili na trawie... Może lepiej zostawic ich u moich rodziców... Tylko 10 minut drogi stąd... "Dziadkowie" bardzo chętnie ich przygarną... Mama się już nawet sama proponowała... Przykro mi, że w takiej sytuacji nie będą mięli wakacji... Ale jak coś by się stało po drodze to sobie nie daruję...

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
Mój świniaczek jechał do mnie ok 40 k, a po drodze ledwo zipał... Nie chciałam żeby go przewiało toteż okna zamknięte i tylko marny nawiew... Jak już dojechaliśmy to był cały mokry... W te upały nie warto zabierać świniaków, zwłaszcza 400 kmAssia_B pisze:Naszła mnie pewna refleksja i nie wiem co zrobic...
Dziś w nocy świnki miały pojechac na wakacje do rodziców TŻ na wieś. Z nami, na kilka dni... Okazało się, że pojedziemy dopiero w czwartek bo TŻ ma rozmowę w sprawie pracy. Jak czytam te niedobre wiadomości o przegrzaniu... Śmierci... To zastanawiam się czy opłaca mi się ciągnąc chłopców na dwa dni 400 km w to gorąco (przez tą rozmowę pojedziemy tylko na 2 dni)... Obiecałam im wyleż na trawie, bo tutaj nie mają... Teraz się zastanawiam czy takie ryzyko opłaca się dla chwili na trawie... Może lepiej zostawic ich u moich rodziców... Tylko 10 minut drogi stąd... "Dziadkowie" bardzo chętnie ich przygarną... Mama się już nawet sama proponowała... Przykro mi, że w takiej sytuacji nie będą mięli wakacji... Ale jak coś by się stało po drodze to sobie nie daruję...

Lepiej chyba nie ryzykować ich zdrowia. Pozdrawiamy

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
No tak też właśnie myślę... Pieszczoch już był z nami ze 3 razy, a Alvin raz.. Ale ostatnio w zimę pod kocykiem w transporterku i ciepłym autku... Teraz się boję... Nawet w nocy upał...
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
Lepiej je zostaw..Jeszcze będzie niejedna okazja 

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
Już rozmawiałam z mamą... Pojadą do babci tutaj na miejscu... Wolę nie ryzykowac... Babcia chętnie ich przyjmie i się zaopiekuje... Do drugiej babci pojadą innym razem. Szkoda, że tak wyszło... Trudno
Nic nie zrobię, że nie mam domu z ogródkiem
Zabieranie ich na trawę za wszelką ceną nie ma sensu w tym momencie
Babcia i dziadek mają "ogródek" na balkonie. Bazylia, pietruszka w doniczce
Chłopcy będą mieli co jeśc 



Babcia i dziadek mają "ogródek" na balkonie. Bazylia, pietruszka w doniczce


- dortezka
- Posty: 7496
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
ogólnie jak masz klimę, to nie problem.. ale faktycznie taka jazda, to zawsze jakiś stres. Ledwo się oswoją z nowym miejscem i będą już wracać. Lepiej tym razem ich zostaw i spróbuj przywieźć ze sobą z powrotem jakąś pyszną trawkę na poprawę humoru 

Wątek moich Pipulek: 
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
Stres, gorąc, tyle godzin w aucie to nic dobrego w taką pogodę... Może za rok się uda z trawką i lenistwem na ogródku
U moich rodziców, choć w mieszkaniu, też im niczego nie zabraknie

U moich rodziców, choć w mieszkaniu, też im niczego nie zabraknie
