Haha i to chodzi ;p Ja się boję, że żwirek zacznie pleśnieć...jest ciepło/gorąco i ja wybieram plamy moczu praktycznie codziennie...a Norbertem różnie bywa...muszę mu znów zrobić szkolenie
Mufika to bym najchętniej zabrała ale też będę cały dzień w pracy...a tu przynajmniej zna wszystko.
A ja wiem, że Patryk będzie się dobrze opiekował, ale to nie o to chodzi... Ja lubię wrócić do nich do domu, pomiziać, poobserwować ich, przytulić... A tak będę wracać do pustego pokoju w hotelu
Co do radości, to po powrocie z wakacji rok temu Pieszczoch był przeszczęśliwy... Aż TŻ się zdziwił
Tysia ja mam tak samo.. ale jeszcze gorzej, bo do tej pory czy to mama, czy sąsiedzi wysyłali mi mmsy, żebym nie tęskniła.. a ja w odpowiedzi pisałam "miska nie tu, seni wystaje z pod maty, a ta mata nie w tą stronę, zabawki nie te, karmy nie mieszkać, za dużo tego itp"
dortezka padłam Rozumiem, że nie dziwi Cię brak mmsów
Przed samym wyjazdem chłopcy mnie zasmucili... Wracam do domu, a Pieszczoch z raną na nosie... Doigrał się, Alvin postanowił się odgryźć.. Eh... Nie podoba mi się to... Mam nadzieję, że to znów chwilowy kryzys... TŻ mówi, że się pokłócili, a za chwile miłość...
Tak to jest z frędzlami. Miłość przeplata się z nienawiścią... Mój siostrzeniec też tak ma ze swoim najlepszym przyjacielem Albo obrzucają się wyzwiskami, albo są najlepszymi przyjaciółmi i jest im smutno, jak razem grać w piłkę nie mogą wyjść...