Ja pamiętam, jak w któreś lato wyjeżdzałam na dwa tygodnie i Whisky została w domu z moją mamą. Kiedy wróciłam nawet nie chciała do mnie podejść, nie jadła mi z ręki... w ogóle, schudła. Bardzo to wtedy przeżyłam, widać było, że ma ogromny żal do mnie.
Mówcie mi tak dalej Maluchy były same (z dochodzącym wujkiem) przez 4 dni...jak wróciliśmy to była wielka radość i to dosłownie! Ale teraz się martwię...zostaną same z moim chłopakiem na 2 mc... mama się śmieje, że nie wie za kim będę bardziej tęsknić..Norbertem, czy świnkami i Demolcią xD
Asiu szybko zleci i wrócisz do maluszków przytulać i rozpieszczać To są chwile, w których doceniam to, że czas płynie jak szalony
Harvejowa.. tęskni zazwyczaj jedna świnka. Ona też jest bardziej do człowieka, bo ma tylko jego.
My wyjeżdżamy teraz na 6 dni i zostawiamy Pipki z moją mamą. Tęsknię prze okrutnie, wiem, że będzie się dobrze opiekowała ale nie da rady robić przy nich wszystkiego identycznie jak ja i.. nie przejmuję się, że będą przez to cierpiały, czy będą tęskniły.. One mają siebie a reszta czasami mam wrażenie że jest im obojętna. Ważne, by było jedzenie.. z resztą np Pigi roznaleśnikuje się i będzie gruchała na rękach u każdego
Ja widzę u siebie, że Ahri jest bardziej "pro-ludzka" i widać, ze jej brakuje uwagi, jak mam więcej pracy i mniej się z nią bawię. Shani mnie traktuje jak bardzo groźny automat z jedzeniem
To ja mam tak samo z tym, że nie jest tak, jak ja robię. Jak wróciłam po 10 dniach ostatnio, to się wzięłam za sprzątanie. . No bo.. ta ma nie swój kocyk, nie w tej misce karma, a ta miskę od innej, na półce nie ma legowiska.. itd. No nie mogłam wytrzymać! Niby posprzątane, ale to nie to samo