Dropsio(*) i Cosiek - duet prawie doskonały

[dortezka]

ojj biedny nochalek

Dropsio.. ja też nie pamiętam ostatnich momentów przed zaśnięciem

Pigunia też ma leciutko poszarpane uszka.. u mnie spokój, Fifi&Rifi ładne mają, więc musiało się zdarzyć nim trafiła do mnie

[Pani Strzyga]

Rzeczywiście musiałaś być padnięta

[Dropsio]

Pagzik, witamy w naszych skromnych progach!

Zastanawiają mnie te uszka już od jakiegoś czasu... Przecież Cosiek miał dobry domek, DT chyba zauważyłby, że coś nie tak

[Asita]

Moje frędzle też mają uszka troszkę nadszarpnięte. Ale zobaczę jeszcze raz po południu. Też myślałam, że ktoś im w sklepie nadżarł, ale może świnki tak mają?

Dropsio, to dobre, że wcisnęłaś się w kanapę głową

[Dropsio]

Nie mam pojęcia... Ale jestem z Cośka bardzo dumna! Mały ogarną w pełni kulę smakulę, której Drops nie rozumie... Jak się już wybiega, to wpada do klatki i się nią bawi Ostatnio nawet widziałam, jak wyciągniętymi smakołykami dzielił się z Dropsikiem . Kupię mu chyba tę droższą zabawkę z tymi zakrywanymi dziurkami, albo sama mu coś wykombinuję

[pagzik]

Mój Boczek też ma jedno uszko lekko poszarpane, a wzięłam go od zoologa (dawne czasy...), jak był maluchem

[Pani Strzyga]

Zdolny chłopiec

[Dropsio]

Mama piecze nam ciastka. Są z DZIURKĄ... Pewnie nawlecze nam je na sznurek i każe je z niego ściągać. Cosiek, jak zwykle, pewnie będzie zachwycony, tak jak tą kulką smakulą. Mam nadzieję, że jak już je zdejmie, to się podzieli ~Dropsik

[dortezka]

Dropsik leniuszek wykorzystuje Cosika

aż wstyd.. Moje od zeszłego piątku mają kulę smakulę a ja im jeszcze nie dałam do zabawy

[Dropsio]

Chłopaki wcinają ciacha, aż miło. Następnym razem jak im dam, to nagram, bo wygląda to dziwnie. Drops próbuje wylizać mokry środek, a Cosiek ucieka pod kocyk trzymając w zębach ciacho (wielkości "ludzkiego" ciastka) niczym pies z frisbee
Dzisiaj znalazłam kulę smakulę na środku pokoju. Cosiek musiał nieźle się zagapić, skoro wyturlał ją aż z klatki. Do tego była pusta
Dortezka, daj im, bo jak zaczają, to trochę może zadek ruszą

Tak myślę cały czas, co zrobić, żeby Cosiek mniej się bał człowieka. Może taki jego urok, ale jak za każdym razem jak się ruszę on ma spierdzielać pod kocyk to tak trochę nie bardzo Myślę, żeby zacząć z nim pracować bardziej jak z psem, niż świnką - spróbować czegoś go nauczyć? Na psa takie coś ma dobry wpływ, może tej inteligentnej turbobestii też by to dobrze zrobiło?