Chłopaki trochę spłoszeni. Przede wszystkim towarzystwem psa i papug. Pies za to, jak zwykle w przypadku innych zwierząt przebywających w jego domu, powąchał klatkę i poszedł sobie totalnie nie zainteresowany.
Skleciłam chłopcom prowizoryczny wybieg, ale na razie tylko raz Rico na nim postawił łapki i zaraz uciekł z powrotem do klatki.
Wzięłam nawet aparat, także może jutro coś pstryknę.
