Chyba akurat w tej akcji nie chodzi o to by "łapać króliczka" ale "by złapać go"
 
 Ja osobiście dziękuję Karolinie za to, że zamiast jechać ze mną na ciuchowe zakupy jak się umówiłyśmy zerwała się rano i przyjechała świnki łapać. I każda osoba która tam była, każdy kto przyniósł siano, ogórek, podbierak, klatkę czy zrobił cokolwiek innego - przybliżał nas do złapania świnki.
I jeśli nie będziecie się trzymać tematu czyli "Porzuconych świnek w krzakach" o go zamknę ponieważ wątek miał służyć do tego żeby świnki zostały złapane, a nie do osobistych wycieczek.





 .
. 
 Super że się udało ! Pomimo tylu trudów i to najważniejsze. Sama nie mogłabym pomóc więc cieszę się że innym się udało
 Super że się udało ! Pomimo tylu trudów i to najważniejsze. Sama nie mogłabym pomóc więc cieszę się że innym się udało   Nie ma co dyskutować tylko trza kciukasy trzymać teraz żeby maluchom te kleszcze nie zaszkodziły
  Nie ma co dyskutować tylko trza kciukasy trzymać teraz żeby maluchom te kleszcze nie zaszkodziły  
  




