Witam wszystkich bardzo serdecznie. Dzisiaj pozwólcie, że w ramach opowiadania, to ja zabiorę głos...

Jak dobrze wiecie mam na imię Misia, mieszkam w Pniewach i opiekuję się dwojgiem Dużych...

i choć czasem wkurzają mnie ci Duzi... na tyle, że muszę schować się w torebce z sianem...
To jednak lubię ich przytulać... ale bez przesady oczywiście...

Oj, przepraszam... jaka ja niegrzeczna... siedzę w tej klatce i jem.... już do was wychodzę:

Jednak to nie o tym chciałam wam opowiedzieć....
Otóż zanim Duzi zamieszkali ze świnką, mieli już wcześniej innego zwierzaczka. Ów zwierzaczek ma na imię Stefan i jest bardzo nieśmiały...
No Stefciu pokaż się Państwu...

Cóż ma trochę głupkowaty wyraz pyszczka, ale to całkiem porządny gość.
Pełni w naszym domu bardzo ważną rolę...
Cóż wstyd się przyznać, ale jestem straaaasznym cholerykiem i nie lubię jak na podłodze leżą zwoje kabli

albo jak jakiś bezpańsko dynda ze ściany
Mój kolega Stefan... nawiasem strasznie małomówny... ma za zadanie ukrywać przede mną największe skupisko wstrętnych kabli...

Gdyby nie on to bym dopiero im pokazała.
Jednak dzięki niemu mogę spokojnie z Wami rozmawiać

Aha, o tego psa który stoi obok mnie nie pytajcie... on akurat jest sztuczny.
Trzymajcie się Ciepło
