
Niech się dobrze chowają

Moderator: pastuszek

 i nawet nie uciekają, jak je dotykam, np czarna, którą nazwaliśmy jednak Chi-Chi (Sziszi) naleśnikuje i się rozpłascza, kiedy się ją mizia. Chyba bardzo brakuje im pieszczot.
 i nawet nie uciekają, jak je dotykam, np czarna, którą nazwaliśmy jednak Chi-Chi (Sziszi) naleśnikuje i się rozpłascza, kiedy się ją mizia. Chyba bardzo brakuje im pieszczot. chi-Chi jest za to ogromnym łasuchem, stale siedzi ryjkiem w misce, zasmakował jej Vitakraft long hair. i w ogóle, stale coś szamie, to ona pierwsza idzie do jedzenia, dopiero potem idzie Brandy. Zazwyczaj z fochem, że w ogóle jak to, dlaczego ona je jako pierwsza frfrfrrfrfrfrfrfrf
 chi-Chi jest za to ogromnym łasuchem, stale siedzi ryjkiem w misce, zasmakował jej Vitakraft long hair. i w ogóle, stale coś szamie, to ona pierwsza idzie do jedzenia, dopiero potem idzie Brandy. Zazwyczaj z fochem, że w ogóle jak to, dlaczego ona je jako pierwsza frfrfrrfrfrfrfrfrf  


 Chociaż wczoraj w nocy miałam ochotę klatkę wynieść do drugiego pokoju, bo takiego ćwierkania jak wczoraj nie słyszałam nigdy :O
  Chociaż wczoraj w nocy miałam ochotę klatkę wynieść do drugiego pokoju, bo takiego ćwierkania jak wczoraj nie słyszałam nigdy :O ... a dodatkowo... moje wieprzowinki zaliczyły dzisiaj pierwszy wybieg. Nauczyly się wychodzić z klatki, więc teraz ich spacer po pokoju trwa jakieś 3h z przerwami na wskoczenie do klatki i wyskoczenie z niej i jeszcze raz wskoczenie
 ... a dodatkowo... moje wieprzowinki zaliczyły dzisiaj pierwszy wybieg. Nauczyly się wychodzić z klatki, więc teraz ich spacer po pokoju trwa jakieś 3h z przerwami na wskoczenie do klatki i wyskoczenie z niej i jeszcze raz wskoczenie  zakamarki mojego pokoju są im już dobrze znane. Co ciekawe, uwielbiają wchodzić za łóżko, jak Whisky.
 zakamarki mojego pokoju są im już dobrze znane. Co ciekawe, uwielbiają wchodzić za łóżko, jak Whisky.





Standardpaulina501 pisze:Lubią podkradać sobie jedzenie, nieważne, że leżą identyczne dwa kawałki marchewki, koleżanki zawsze będzie lepszy
 To jest właśnie urok posiadania więcej świnek
 To jest właśnie urok posiadania więcej świnek  
  Takie zaczesane do przodu
 Takie zaczesane do przodu 
 
 
To cudownie! Fajnie że Twoje wieprzyki takie chętnie na zwiedzanie. Ja swoich za nic nie mogę zachęcić. Przekonuje je tylko żarełko wyłożone na wybiegu, więc chodzą póki się nie skończypaulina501 pisze:Świniaki rozrabiają.
Po wczorajszym wybiegu nie mają zamiaru siedzieć w klatce, jak tylko czują się bezpieczne to wychodzą z niej. I dobrze! Ruch im nie zaszkodzi
Oprócz mojego pokoju znają już całe mieszkanie, wypuszczają się coraz dalej i dalej i dalej...
No, a seler jednak jest niejadalny
