Czułaś, że nadchodzi jej czas...ale na to nie można się przygotować...Cieszę się, że mogłam ją poznać
niech biega po zielonych łąkach Trzymaj się Tysiu
Dziękuję za wszystkie wpisy. W domu strasznie cicho, została 5.. powoli się starzeją niestety i towarzystwo się wykrusza. Teskno za Kasią, choć cieszę się, że nie ja musiałam podejmować decyzję o jej odejściu. Jej życie i tak nie było łatwe, ten kto ją poznał, to wie, jak wyglądała walka o każdy oddech. Odeszła z uśmiechem na pysiu i mam nadzieję, że jest jej tam dobrze.