U mnie jest wolny wybieg, ponieważ jak świnki przyjechały, to moja samiczka po prostu MUSIAŁA wyjść z klatki np. o 4 rano. Ona musiała i już, więc po dość krótkim czasie zdjęłam pręty i świnki mają samą kuwetę.
Samczyk nie wychodzi wcale, nie lubi wybiegów, nie czuje się na nich dobrze, no nie i już. Nie pomagają kocyki i rozłożenie jedzenia na wybiegu - on chce być w klatce... No to jak chce, to co go będę zmuszać. Nawet podczas sprzątania jak chcąc nie chcąc musi wyjść, to wyjmuję go razem z posłaniem/domkiem i tam przeczekuje ten straszny czas.
Samiczka wychodzi bardzo często, upodobała sobie taką małą przestrzeń między moim łóżkiem a ścianą, 60x20cm, pod rurami od ciepłej wody. Ma tam swój ręcznik, śpi tam w nocy, czasem też w ciągu dnia i chowa się w razie zagrożenia. Do kącika wytyczyła sobie stały "szlak" i jest bardzo zestresowana i spanikowana, jak niechcący jej coś postawię na drodze. Czasem zatacza kontrolne kółka po pokoju, ale im dalej od klatki, tym rzadziej się tam zapuszcza. Na koniec pokoju (a to około 4m do przejścia) przeszła może raz... Nigdy nie wyszła i nie wyjdzie, bo kamienieje ze strachu jak nawet ją postawię blisko wyjścia.
Tak więc nie wszystkie świnki korzystają z tych uroków

Za to tymczasy bardzo różnie - są takie, które łażą tylko po pokoju, ale ostatnio Toffi wylazła mi z pokoju i poszła buszować w "ministodole" (sianka, wiórki) w garderobie.
Jeśli chodzi o niszczenie, to Kiwi siusia tylko w klatce, a bobkuje w klatce i w swoim kąciku, przy czym bobki z kącika upycha mi pod łóżko. Nie obgryza mebli, obgryza za to gumowe osłonki od wszystkiego i skórzane torebki

Polecam uważać też na długie i cienkie przedmioty typu kawałki włóczki, wstążki itp, bo np. Kiwka wciąga je z lubością jak sianko.
Niestety z wybiegiem jest tak, że każda świnka zafiksuje się na coś innego, jeśli chodzi o niszczycielskość i na własnej skórze trzeba przekonać się, czego absolutnie nie można zostawić w zasięgu.