Mnie się najbardziej podoba ruda.
@Anuleczka - bo ludzie som gupie i mnożą bez sensu, a jak sie urodzi, to nie mają, co robić z małymi. No i gryzonie, to przecież szczury, a szczury się tępi, a jak się tępi, to nie ma się co przejmować. Inna sprawa, że jak w kartonie, to jakby chcieli, żeby ktoś znalazł i to mi się nie mieści w głowie, bo już można wtedy podrzucić przynajmniej w jakieś ciepłe miejsce.
@jolka, co z uchem Gruszki? Nie trzeba szyć tego? Uszy się lubią paprać. W takich wypadkach to Multiwet masz najbliżej, na Gagarina, czynny 24/24
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery kontakt tylko porcella7@gmail.com
ucho wyglada , ze się nie babrze, jest tylko przerwane, sama nie wiem czy ją stresować wetem. Jutro mam wolne niby.
no wygląda brzydko , ale nie jest zaognione, ani nic takiego, pryskam octeniseptem
Podobno szyć można tylko w ciągu kilku godzin od powstania rany. Kiedy trafiłam do weterynarza z rozciętym poprzedniego dnia uchem Juvita, lekarz powiedział, że ucho już się zaczęło goić i nie ma jak tego szyć.
U psów ranę się "odświeża" - kaleczysz nadgojone miejsce i zszywasz. Przerabiałam kilkukrotnie z moimi znajdami. To samo jeśli rozejdzie się nadgojona rana, bo zwierzak postanowił sobie wcześniej zdjąć szwy ...
O mamuniu ale ja pociagneła , jak moje sie pogryzły przy łączeniu , to nie obyło sie bez antybiotyku - bo powstał ropien pod rana . Do weta bym poszła, pewnie biedulke boli.
Nie wydaje mi się żeby to można było jeszcze zszyć. Raczej bym czymś przemyła żeby się nie paprało. Nie miałam nigdy takiego przypadku. Dziewczynki postanowiły zapełnić Twój wolny dzień zajęciami