Witajcie. Mam dwóch młodych (3 i 4 miesiące) świnkowych panów. Pierwszy był u nas Funiek, a dwa tygodnie po jego kupnie adoptowaliśmy Bysia. Chłopaki są razem od miesiąca i dotąd panowała między nimi względna zgoda. Nie pałali może do siebie miłością, ale kłótnie zdarzały się sporadycznie. Łączenie przebiegło raczej gładko, choć Funiek nie bez oporów zaakceptował przywództwo Byśka. Po połączeniu bardzo często kręcił mu przed nosem kuperkiem, turkocząc. Robi to do dziś.
Od wczorajszej nocy zaczęły się problemy z dogadywaniem się chłopców. Cały czas szczękają na siebie zębami, ganiają się po klatce, gdy tylko jeden podejdzie do drugiego. Wydaje mi się, że to Funiek jest prowokatorem, bo próbuje zdobyć dominację, wskakuje na Byśka i zaczepia go, a ten nie zamierza oddać przywództwa i tak powstają konflikty. Kiedyś gdy wypuszczałam ich razem na wybieg byli zupełnie zgodni, jeden szedł za drugim i razem zwiedzali pokój. Teraz Bysio ucieka przed Fuńkiem, a gdy zbliżają się do siebie zaczyna się szczękanie zębami i dzikie piski. W chwili, gdy to piszę Bysiek wcisnął się w kąt i wygląda, jakby panicznie bał się Fuńka. Gdy zamknę Funia w klatce, zaczyna nawoływać kolegę, wcześniej często widziałam, że próbował się do niego przytulać (Bysiek go odganiał). Widać, że z jednej strony brakuje mu jego towarzystwa, ale z drugiej zrazili się do siebie i aktualnie zupełnie nie mogą się dogadać.
Latających świnek jeszcze nie było, wyrywania futra i ran wojennych też nie, ale boję się, że w obecnej sytuacji to kwestia czasu, bo napięcie między nimi jest ogromne.
Wystawiłam z klatki wszystkie zbędne przedmioty, ale to nie pomogło, gdy tylko zbliżą się do siebie, zaczyna się awantura. Co powinnam zrobić, by przywrócić między nimi przynajmniej wzajemną tolerancję? Czy używać spryskiwacza, gdy na siebie szczękają, czy zostawić ich samym sobie (nie bardzo podoba mi się ta opcja, bo ewidentnie jest między nimi agresja, nie chcę biernie czekać, aż któremuś stanie się krzywda). Może chwilowo ich rozdzielić, przenieść jednego do innej klatki? Będę bardzo wdzięczna za wszelkie rady.
Niezgoda między młodymi samcami
Re: Niezgoda między młodymi samcami
Nie rozdzielaj. Nie leje się krew-Ty się nie wtrącasz w świnkowe sprawy. Czasami zdarzają się burzliwe fazy między świnkami
Mam nadzieję że będzie dobrze
Mam nadzieję że będzie dobrze
Re: Niezgoda między młodymi samcami
Chyba niepotrzebnie się denerwowałam. Od wczoraj wszystko już w normie - czyli czasem się pogonią, szczękną zębami, ale ogólnie jest zgoda i na wybiegu też biegają w "pociągu". To widocznie były jakieś Trudne Dni. Dziękuję za radę.
Re: Niezgoda między młodymi samcami
Witam. Cieszę się że świnki doszły do porozumienia. Jak udało się je pogodzić? Zostały rozłączone czy doszło jednak do konfliktu, w którym wyjaśniły sobie wszystkie niesnaski? Też mam teraz taki sam problem. Niestety walki moich świnek wyglądają bardzo groźnie, a jedna z nich skończyła z podrapanym do krwi noskiem. Więc póki co je rozdzieliłam i boję się znowu je połączyć. Chociaż cały czas się nawołują. Będę wdzięczna za radę
Re: Niezgoda między młodymi samcami
Walka zawsze wygląda dużo poważniej dla nas, niż dla świnek. Spróbuj prosiaki połączyć na neutralnym gruncie, skoro mieli kilka dni odpoczynku od siebie.