dziękuje kochane

już bym chciała jechac do weta ale dyżur ma od 16
dam potem znac aaa i pojechałam po ojca, i zawoże go do domu i mówię mu "taka akcja wczoraj była........." a on no i gdzie teraz jest królik? takim nie miłym tonem a ja "no a gdzie ma byc u mnie"

a aha, potem pożałował królika. Mówię mu że nie chciałam go wkurzac i anwet mu mowic o króliku ale chciałam byc w porzadku a on "tyle tam tego biega że bym nie zauważył" a ja mówię "tak ale same golasy"

no a ja się pochorowałam, bo wczoraj jak czekałam na weta to zdjęłam kurtkę i opatuliłam klatkę i dziś są tego efekty
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ojciec mówi "tylko znajdź mu dom żeby nie było jak z psem" - oczywiście teraz mam dwa psy
a ja no tak po co mi królik, w sumie świnie też kazał mi sprzedac bo po co tyle a ojciec wisi mi 200 zł i za bardzo nie ma z czego oddac więc myślę że w sytuacji krytycznej użyje następujących argumentów:
- możesz nie oddawac mi kasy
- wstawałam żeby wozic cię do pracy za darmo!
- niedługo i tak się wyprowadzę

właśnie przed chwilą zwabiłam go do pokoju i kazałam pogłaskac glorię i ją pogłaskał i powiedział że fajniejsza od golasów <FOCH> więc powoli pracuje nad tatusiem
a tymczasem, świnie wysprzątane, gloria też , dałam jej tunel, zrobiłam kącik ale na razie siedzi w klatce.
ja powoli ogarniam się żeby jechac na 16 do weta, pojedziemy z R.
