black&white w DS
Moderator: silje
Re: black&white super prytulaśne słodziaki (lubelskie)
dziisaj o 16 wpa trzymamy kciuki i pazurki
Re: black&white super prytulaśne słodziaki (lubelskie)
Poszło super, jak dla mnie wynik pozytywny!
Re: black&white rezerwacja
wszystko wskazuje na to, ze chłopcy będą niedługo mieć swój wymarzony domek
- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12515
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: black&white rezerwacja
fantastycznieaxxk pisze:wszystko wskazuje na to, ze chłopcy będą niedługo mieć swój wymarzony domek
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: black&white rezerwacja
Długo czekali ale było warto
Powodzenia chłopaki
Powodzenia chłopaki
Re: black&white rezerwacja
ostatnie dwa dni z moimi skarbami nie mogę .. jestem tak zżyta z nimi ...
Byli u mnie 4 miesiące albo jak kto woli ostatnie pół kilo :)a ja mam wrażenie, że od zawsze..
trafili do mnie w bardzo ciężkim momencie mojego życia, wiem, że zbyt malo czasu im poświęcałam ale oddałam całe serce. ..
Często, szczególnie Hugo służył mi za chusteczkę do ocierania łez, a jest super pocieszycielem, wystarczy przytulic twarz do mieciutkiego futerka i oczy przestaja płakać.
Ja uwielbiam białe świnki, jestem w nich zakochana, wiec Yuki skradł nasze serce pierwszego dnia, on był naszym kochanym przytulaskiem, taką przylepą słodką, Hugo był okropnym dominatorem i wykazywał ogromną agresję w stosunku do mojego Stefka, ciągle chodził nastroszony i spięty. Nawet nie wiem kiedy i co sie zadziało, że to Hugo stał się moja przylepką.
A może wiem??? Zawsze gdy z klatki wyciągany był Yuki to po odłożeniu go Hugisek dręczył go, chodził za nim, podszczypywał, przeganiał. Dlatego zawsze wyjmowaliśmy ich razem albo Hugiego, żeby Yuki mógł odpocząć od niego troszkę. Szybko Hugo załapał, że kolanka są super, że można wyluzować się na kolankach, że u człowieka jest fajnie.
Yuki po kilkunastu minutach kolankowania zaczyna się wiercić chce sikać, chce gdzieś iść, a Hugo potrafi godzinkę leżeć i relaksować się.
Chłopcy ujęli mnie również stosunkiem do siebie. Obawiam się, że Hugo jest okropnym dominatorem i agresorem w stosunku do innych świniaczków, a z Yukim dogadują się super. Tylko raz przytrafiła im się jakaś mała szamotanina w klatce, i raz znalazłam ślady ząbków na zadku Yukiego. Te sytuacje byly spowodowane moim brakiem czasu i przestrzeni w klatce u chłopców. Energia ich rozpierała a nie mieli gdzie jej wyzwolić. Do ich klatki 70 dołączyłam 50 i wszystkie problemy skończyły się, mogli sobie przez kilka dni schodzić z drogi i wszystko wróciło do normy.
Jakieś wskazówki dla nowego domku??
1. Przestrzeń. Chłopców energia rozpiera i muszą mieć miejsce do brykania i popkorningowania - a to zdarza im się często. Tutaj nie bedzie problemu bo chłopcy będą mieli klatkę 120
2. jakiś azyl dla każdego gdzie będzie mógł się zaszyć jak będzie miał dosyć współlokatora.
3 oddzielne miejsca do spania najlepiej w oddzielnych częściach klatki. U mnie uwielbiali spac w hamakach chociaż to raczej był rewir Yukiego, natomiast Hugo upodobał sobie spanie na daszku domku wyścielonym polarkiem. Hugo uwielbia się wywyższać wiec wszystkie najwyższe półki i miejsca w klatce należą do niego.
4. jedzenie, hmmm nie ma problemu z jedzeniem z 1 miski czy jednego paśnika, tylko muszą mieć tak ustawiona miseczkę aby mieć dostęp równocześnie do niej. Warzywka dostawali raczej w całości, np po pol marchewki, nie kroiłam im na małe kawałki i nie było nigdy problemu z odbieraniem sobie jedzenia, każdy łapał swój kawałek i zajadał, ale często zdarzało im się jeść ten sam kawałek na spółkę.
Apetyty mają mega wielkie, ale w ich wieku to normalne, nie ma problemu z karmieniem, jedza wszystko.. Ulubione warzywa, to głównie zielone, ogórek, sałata, seler naciowy, liście rzodkiewki. natka pietruszki, koper itp itd Sieczkę i siano w każdej ilości zjedzą. Karmy dostwali rózne wieć są przyzwyczajeni do miksów. Oczywiście nigdy nie dostawali karm kiepskiej jakości Jedli głownie, Cavie i cuni nature, Kapuszkową karmę, JR Farm
Uwielbiają odgryzać gałązki drzew, kora jest z nich zdjętą dokładnie.
Niestety obgryzają również matę i podkłady.
Byli u mnie 4 miesiące albo jak kto woli ostatnie pół kilo :)a ja mam wrażenie, że od zawsze..
trafili do mnie w bardzo ciężkim momencie mojego życia, wiem, że zbyt malo czasu im poświęcałam ale oddałam całe serce. ..
Często, szczególnie Hugo służył mi za chusteczkę do ocierania łez, a jest super pocieszycielem, wystarczy przytulic twarz do mieciutkiego futerka i oczy przestaja płakać.
Ja uwielbiam białe świnki, jestem w nich zakochana, wiec Yuki skradł nasze serce pierwszego dnia, on był naszym kochanym przytulaskiem, taką przylepą słodką, Hugo był okropnym dominatorem i wykazywał ogromną agresję w stosunku do mojego Stefka, ciągle chodził nastroszony i spięty. Nawet nie wiem kiedy i co sie zadziało, że to Hugo stał się moja przylepką.
A może wiem??? Zawsze gdy z klatki wyciągany był Yuki to po odłożeniu go Hugisek dręczył go, chodził za nim, podszczypywał, przeganiał. Dlatego zawsze wyjmowaliśmy ich razem albo Hugiego, żeby Yuki mógł odpocząć od niego troszkę. Szybko Hugo załapał, że kolanka są super, że można wyluzować się na kolankach, że u człowieka jest fajnie.
Yuki po kilkunastu minutach kolankowania zaczyna się wiercić chce sikać, chce gdzieś iść, a Hugo potrafi godzinkę leżeć i relaksować się.
Chłopcy ujęli mnie również stosunkiem do siebie. Obawiam się, że Hugo jest okropnym dominatorem i agresorem w stosunku do innych świniaczków, a z Yukim dogadują się super. Tylko raz przytrafiła im się jakaś mała szamotanina w klatce, i raz znalazłam ślady ząbków na zadku Yukiego. Te sytuacje byly spowodowane moim brakiem czasu i przestrzeni w klatce u chłopców. Energia ich rozpierała a nie mieli gdzie jej wyzwolić. Do ich klatki 70 dołączyłam 50 i wszystkie problemy skończyły się, mogli sobie przez kilka dni schodzić z drogi i wszystko wróciło do normy.
Jakieś wskazówki dla nowego domku??
1. Przestrzeń. Chłopców energia rozpiera i muszą mieć miejsce do brykania i popkorningowania - a to zdarza im się często. Tutaj nie bedzie problemu bo chłopcy będą mieli klatkę 120
2. jakiś azyl dla każdego gdzie będzie mógł się zaszyć jak będzie miał dosyć współlokatora.
3 oddzielne miejsca do spania najlepiej w oddzielnych częściach klatki. U mnie uwielbiali spac w hamakach chociaż to raczej był rewir Yukiego, natomiast Hugo upodobał sobie spanie na daszku domku wyścielonym polarkiem. Hugo uwielbia się wywyższać wiec wszystkie najwyższe półki i miejsca w klatce należą do niego.
4. jedzenie, hmmm nie ma problemu z jedzeniem z 1 miski czy jednego paśnika, tylko muszą mieć tak ustawiona miseczkę aby mieć dostęp równocześnie do niej. Warzywka dostawali raczej w całości, np po pol marchewki, nie kroiłam im na małe kawałki i nie było nigdy problemu z odbieraniem sobie jedzenia, każdy łapał swój kawałek i zajadał, ale często zdarzało im się jeść ten sam kawałek na spółkę.
Apetyty mają mega wielkie, ale w ich wieku to normalne, nie ma problemu z karmieniem, jedza wszystko.. Ulubione warzywa, to głównie zielone, ogórek, sałata, seler naciowy, liście rzodkiewki. natka pietruszki, koper itp itd Sieczkę i siano w każdej ilości zjedzą. Karmy dostwali rózne wieć są przyzwyczajeni do miksów. Oczywiście nigdy nie dostawali karm kiepskiej jakości Jedli głownie, Cavie i cuni nature, Kapuszkową karmę, JR Farm
Uwielbiają odgryzać gałązki drzew, kora jest z nich zdjętą dokładnie.
Niestety obgryzają również matę i podkłady.
Re: black&white rezerwacja
i chłopcy odjechali... będę płakać
Kurcze zasypało nas na maxa, ślizgawka taka, że strach jechać. Trzymajcie kciuki żeby wszystko poszło dobrze i chłopcy szczęśliwie dojechali.
Kurcze zasypało nas na maxa, ślizgawka taka, że strach jechać. Trzymajcie kciuki żeby wszystko poszło dobrze i chłopcy szczęśliwie dojechali.
- joaś
- Posty: 511
- Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: black&white rezerwacja
A możemy liczyć na jakieś zdjęcia z nowego domku?
Wyobrażam sobie, jakie to musi być trudne oddawać prosięta po takim długim czasie, ale na pewno możesz się pocieszać, że źle im nie będzie, również dzięki Tobie Trzymałam cały czas kciuki za labo-koleżków mojego Folbryka, jakoś mam wrażenie, że dopiero teraz się kończy zła przygoda akurat tej labo-dostawy. Nie martw się, szachownica na pewno da sobie radę
Wyobrażam sobie, jakie to musi być trudne oddawać prosięta po takim długim czasie, ale na pewno możesz się pocieszać, że źle im nie będzie, również dzięki Tobie Trzymałam cały czas kciuki za labo-koleżków mojego Folbryka, jakoś mam wrażenie, że dopiero teraz się kończy zła przygoda akurat tej labo-dostawy. Nie martw się, szachownica na pewno da sobie radę
Elton i Bernie
viewtopic.php?f=55&t=3065&start=340
viewtopic.php?f=55&t=3065&start=340