 , Fisiek leży w swoim kołnierzyku na kocyku przykryty mięciutkim kocykiem i dochodzi do siebie. Je i nawet szalał i próbował zdjąć kołnierz ale dałam mu trochę ciaśniej bo inaczej go zsuwał. Ściągnięcie szwów za 10 dni. Sianko je więc apetyt jest w sumie to już w aucie wsuwał ostro.
 , Fisiek leży w swoim kołnierzyku na kocyku przykryty mięciutkim kocykiem i dochodzi do siebie. Je i nawet szalał i próbował zdjąć kołnierz ale dałam mu trochę ciaśniej bo inaczej go zsuwał. Ściągnięcie szwów za 10 dni. Sianko je więc apetyt jest w sumie to już w aucie wsuwał ostro.Dla mnie to był ciężki dzień, sama jestem chora, gorączka , bóle pleców że aż mnie zgina ale już nie chciałam odwlekać zabiegu. Cały dzień nic zjeść nie mogłam raz, że grypsko a dwa że nerwy. Pani wet która sama ma 13 świnek uspokajała mnie, że zajmie się Filipkiem jak swoją świnką. Zrobiła przegląd podwozi, uszek, posłuchała serduszek . . . świnkami zajęła się super, u nas w Opolu wet ani nie był zainteresowany uszami, zębami ani wagą, grunt że się ruszają .... Jedyny gabinet to Firlik tam jeszcze jakies pojęcie jest ale na Wiejskiej, Eden to żenada. Więc zarejestrowaliśmy się w Zabrzu i tam będziemy dojeżdżać jeśli zajdzie potrzeba. Waga młodych jest okej, Jagódka najmniej ale była też najmniejsza z miotu ale wszystkie wyglądają zdrowo itd. Martwi mnie tylko NIEDOWAGA moich świnek czyli Filipka i Kofi, , Kofince mam podawać szpinak, botwinkę z racji szybkiego porodu żeby uzupełnić fosfor i wapno w układzie kostnym. Wypytała mnie o karmę powiedziała że bardzo dobra VLCN, warzywa i owoce mają non stop, w sumie podaje je 3 razy dziennie, ale za każdym razem wyrzucam jakieś resztki i wymieniam na świeże. I oczywiście powiedziałam o Bombeczce Ani
 . Możliwe że Filip za dużo spala bo non stop ma wolny wybieg więc tak naprawdę o jego wagę nie muszę się martwic bo teraz też przeżywa te samice obok i dlatego mógł spaść lekko a Kofi dopiero zaczyna się zaokrąglać po porodzie.  A co do Filipka, jak go tylko zostawiłam w klinice wpadłam w histerię że on tam sam itd . . . ale już po, operacja bez żadnych komplikacji. Byle by teraz tych szwów nie rozdrapał i będzie ok.
 . Możliwe że Filip za dużo spala bo non stop ma wolny wybieg więc tak naprawdę o jego wagę nie muszę się martwic bo teraz też przeżywa te samice obok i dlatego mógł spaść lekko a Kofi dopiero zaczyna się zaokrąglać po porodzie.  A co do Filipka, jak go tylko zostawiłam w klinice wpadłam w histerię że on tam sam itd . . . ale już po, operacja bez żadnych komplikacji. Byle by teraz tych szwów nie rozdrapał i będzie ok.


 Kochana Kofi, tęskni do mężusia. Ale już niedługo...
 Kochana Kofi, tęskni do mężusia. Ale już niedługo...   
   
 skoro nie było żadnych problemów z wybudzeniem to znaczy, że jest ok
  skoro nie było żadnych problemów z wybudzeniem to znaczy, że jest ok   On już taki jest. Ma tam wspaniałych ludzi, którzy resztę zrobią sami
 On już taki jest. Ma tam wspaniałych ludzi, którzy resztę zrobią sami   a poza tym była sobota i lecznica jest do godz 14 - tej.
 a poza tym była sobota i lecznica jest do godz 14 - tej. widac kobieta z pasją, jak widziała że młode się stresują to je przytulała i uspokajała i bezcenna mina mojego R . . . jak widział tą Panią świnko maniaczkę jak gada do  naszych golasów jak głaska stwierdził że nie jestem sama . . . Bardzo fajni ludzie , no ominął mnie Pan Bożydar ale co najważniejsze zrobione a na pewno będziemy ich pacjentami więc będę miała przyjemność go poznać. Pani Anieszce podziękowałam za opiekę nad Fi jeszcze przez telefon, bo cały czas uspokajała mnie że będzie dobrze itd więc reasumując jajek nie ma, są szwy, Filip wcina wszystko obyło się bez robienia papek itd, siedzi co prawda lekko obrażony ale czasem mu ściagam kołnierz daje wody, i tusiam na kolanach , jakoś przebrniemy te 10 dni
 widac kobieta z pasją, jak widziała że młode się stresują to je przytulała i uspokajała i bezcenna mina mojego R . . . jak widział tą Panią świnko maniaczkę jak gada do  naszych golasów jak głaska stwierdził że nie jestem sama . . . Bardzo fajni ludzie , no ominął mnie Pan Bożydar ale co najważniejsze zrobione a na pewno będziemy ich pacjentami więc będę miała przyjemność go poznać. Pani Anieszce podziękowałam za opiekę nad Fi jeszcze przez telefon, bo cały czas uspokajała mnie że będzie dobrze itd więc reasumując jajek nie ma, są szwy, Filip wcina wszystko obyło się bez robienia papek itd, siedzi co prawda lekko obrażony ale czasem mu ściagam kołnierz daje wody, i tusiam na kolanach , jakoś przebrniemy te 10 dni   a wszystkie twoje wpisy przeczytałam z przejęciem...ja własnie się najbardziej boje tych 10 dni, żeby świnka nie uszkodziła szwów... dali kołnierz Filipkowi? w jakim celu? możesz zrobić fotke jak to wygląda?
 a wszystkie twoje wpisy przeczytałam z przejęciem...ja własnie się najbardziej boje tych 10 dni, żeby świnka nie uszkodziła szwów... dali kołnierz Filipkowi? w jakim celu? możesz zrobić fotke jak to wygląda?