Alu bardzo mi przykro z powodu Fiony.

Wiem co czujesz bo sama kiedyś przez coś takiego przechodziłam. Ale podjęłaś właściwą decyzję. Jestem zdania, że lepiej jest skrócić cierpienie (mimo iż jest to dla nas bardzo bolesne) niż pozwolić, żeby zwierzak się męczył, bo nie umiemy się z nim pożegnać. Zrobiłaś co mogłaś. Dbałaś i kochałaś przez wiele lat i to jest najważniejsze. Fiona jest teraz w lepszym miejscu, a jak się tam kiedyś znajdziesz to przybiegnie do Ciebie wesoło machając ogonem.
Fionko na drogę do lepszego życia
