
Badubinki za Tęczowym Mostem-Eda 01.07.2015 i Przyjaciele:(
Moderator: pastuszek
- bziki2
- Posty: 569
- Rejestracja: 14 lip 2013, 18:43
- Miejscowość: kraków
- Kontakt:
Re: Badubinki za Tęczowym Mostem - Szymon 13.05.14 :(((
Piękny był Szymonek...
na drogę za TM

- DanBea
- Posty: 1726
- Rejestracja: 10 lip 2013, 19:22
- Miejscowość: Katowice
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Re: Badubinki za Tęczowym Mostem - Szymon 13.05.14 :(((
Wczoraj pożegnałam kolejną ukochaną kuleczkę
Za tęczowy Most pobiegł mój staruszek Elvisek.
Pamiętam, jak ponad trzy lata temu zamieszkał z nami. Dostałam go z zoologa, do którego jako już starszy prosiaczek został oddany. Był wychudzony, z pasożytami, taka chodząca kupa nieszczęścia. Powolutku stawał się z niego piękny prosiak, taki w typie peruwianki. Niespełna dwa lata temu ciężko zachorował, miał kłopoty neurologiczne, porażenie tylnych kończyn, jednak nie poddał się i przy pomocy lekarzy wyszedł z tego, chociaż jedna łapka już nigdy nie była sprawna.
No i tak mój ukochany Elvisek żył sobie spokojnie. Kilka miesięcy temu znowu zachorował, tym razem ropień. Od tego czasu był pod stałą kontrolą lekarską, w tym pod opieką kardiologa. Cieszyłam się, bo serducho miał zdrowe, podobnie jak pozostałe narządy. Jedynie coraz bardziej dokuczało mu zwyrodnienie stawów, które niestety postępowało.
W maju zabrałam go do Krakowa, do doktora Barana. Okazało się, że czeka go zabieg. Miał ropnia przetokującego ze stawu skroniowo-żuchwowego, do tego guzek skórny pod szyją. W piątek 13 został wykonany zabieg, który się udał, mały czuł się świetnie, żadnej ropy w ranach, rokowania były optymistyczne.
W poniedziałek dostał mega wzdęcia i kłopoty z jelitami. Przy pomocy doktora Barana i tym razem sobie poradziliśmy.
Wszystko było dobrze, aż do czwartku. Tym razem miał kłopoty z oddychaniem, w klatce piersiowej słyszałam jak mu się woda przelewa. Po konsultacji z doktor Anią podałam mu furosemid. Poczuł się troszkę lepiej, nawet go nakarmiłam.
W piątek nastąpił kryzys, nie chciał jeść, pić. Nie zastanawiałam się długo, tylko zabrałam go do doktora Barana.
Stan był ciężki, silny szmer oskrzelowy, duszność. Jedyne co przyszło mi do głowy to to, że mógł się zachłysnąć pijąc wodę z poidła. Elvisek dostał leki, jednak jego stan był bardzo ciężki. W poczekalni, gdzie czekałam na Anię, która była w gabinecie z Dylematem, mały nagle zaczął się krztusić, machać łapkami. Mimo natychmiastowej pomocy doktora Barana, nie udało się.
Elvisek był niesamowitym prosiaczkiem, jednym z tych najukochańszych. Tak bardzo mi go brakuje. Był też jednym z najstarszych, o ile nie najstarszym w całym moim stadku. Pociesza mnie tylko to, że już nie cierpi, że dałam mu dobre życie, że do końca walczyłam o niego. Mam nadzieję, że zrobiłam dla niego wszystko.
Oj Elvisku, dlaczego mi to zrobiłeś
Elvisek 20.06.2014
W tym miesiącu nagle odszedł Zozolek. Nigdy nie chorował, kawał świnki z niego był. Leżał martwy w klatce.
Zozolek Syriusz Cavia 01.05.2011 - 06.06.2014
Elvisku i Zozolku, żegnajcie moje kochane kuleczki
MiŁOŚniczko dziękuję Ci za wszystko, a wczoraj szczególnie za wsparcie. Pojechałam z Elviskiem, a wróciłam sama, to tak bardzo boli.

Pamiętam, jak ponad trzy lata temu zamieszkał z nami. Dostałam go z zoologa, do którego jako już starszy prosiaczek został oddany. Był wychudzony, z pasożytami, taka chodząca kupa nieszczęścia. Powolutku stawał się z niego piękny prosiak, taki w typie peruwianki. Niespełna dwa lata temu ciężko zachorował, miał kłopoty neurologiczne, porażenie tylnych kończyn, jednak nie poddał się i przy pomocy lekarzy wyszedł z tego, chociaż jedna łapka już nigdy nie była sprawna.
No i tak mój ukochany Elvisek żył sobie spokojnie. Kilka miesięcy temu znowu zachorował, tym razem ropień. Od tego czasu był pod stałą kontrolą lekarską, w tym pod opieką kardiologa. Cieszyłam się, bo serducho miał zdrowe, podobnie jak pozostałe narządy. Jedynie coraz bardziej dokuczało mu zwyrodnienie stawów, które niestety postępowało.
W maju zabrałam go do Krakowa, do doktora Barana. Okazało się, że czeka go zabieg. Miał ropnia przetokującego ze stawu skroniowo-żuchwowego, do tego guzek skórny pod szyją. W piątek 13 został wykonany zabieg, który się udał, mały czuł się świetnie, żadnej ropy w ranach, rokowania były optymistyczne.
W poniedziałek dostał mega wzdęcia i kłopoty z jelitami. Przy pomocy doktora Barana i tym razem sobie poradziliśmy.
Wszystko było dobrze, aż do czwartku. Tym razem miał kłopoty z oddychaniem, w klatce piersiowej słyszałam jak mu się woda przelewa. Po konsultacji z doktor Anią podałam mu furosemid. Poczuł się troszkę lepiej, nawet go nakarmiłam.
W piątek nastąpił kryzys, nie chciał jeść, pić. Nie zastanawiałam się długo, tylko zabrałam go do doktora Barana.
Stan był ciężki, silny szmer oskrzelowy, duszność. Jedyne co przyszło mi do głowy to to, że mógł się zachłysnąć pijąc wodę z poidła. Elvisek dostał leki, jednak jego stan był bardzo ciężki. W poczekalni, gdzie czekałam na Anię, która była w gabinecie z Dylematem, mały nagle zaczął się krztusić, machać łapkami. Mimo natychmiastowej pomocy doktora Barana, nie udało się.
Elvisek był niesamowitym prosiaczkiem, jednym z tych najukochańszych. Tak bardzo mi go brakuje. Był też jednym z najstarszych, o ile nie najstarszym w całym moim stadku. Pociesza mnie tylko to, że już nie cierpi, że dałam mu dobre życie, że do końca walczyłam o niego. Mam nadzieję, że zrobiłam dla niego wszystko.
Oj Elvisku, dlaczego mi to zrobiłeś

Elvisek 20.06.2014

W tym miesiącu nagle odszedł Zozolek. Nigdy nie chorował, kawał świnki z niego był. Leżał martwy w klatce.
Zozolek Syriusz Cavia 01.05.2011 - 06.06.2014

Elvisku i Zozolku, żegnajcie moje kochane kuleczki

MiŁOŚniczko dziękuję Ci za wszystko, a wczoraj szczególnie za wsparcie. Pojechałam z Elviskiem, a wróciłam sama, to tak bardzo boli.
- Panna Fiu Fiu
- Administrator
- Posty: 7609
- Rejestracja: 07 lip 2013, 17:15
- Miejscowość: Chorzów
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
- Jack Daniel's
- Posty: 3800
- Rejestracja: 14 lip 2013, 12:18
- Miejscowość: Częstochowa/Warszawa
- Lokalizacja: Częstochowa/Warszawa
- Kontakt:
-
- Posty: 2855
- Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
- Miejscowość: Włocławek
- Kontakt:
Re: Badubinki za Tęczowym Mostem - Elvisek 20.06.14 :(((
Bardzo współczuję, dla prosiaczków



- Skiti
- Posty: 1132
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:14
- Miejscowość: Grudziądz
- Lokalizacja: Grudziądz (kuj-pom)
- Kontakt: