Sempre, zrobiłam tak wczoraj, ale mi się we trzy zaczęły gryźć przez kraty. Tofi szczękała na Gabryśkę, Gabryśka na nią i próbowały się dorwać przez kraty - na zęby szło. Jak Jadźka wylazła z nory i zobaczyła intruza na swoim terenie, zjeżyła się, zaczęła się trząść ze złości i cykać, po czym dziabnęła Gabryśkę w dupę (była bliżej
 ). Musiałam szybko rozdzielać towarzycho, bo by było ostro.
 ). Musiałam szybko rozdzielać towarzycho, bo by było ostro.Jedyny plus z tej całej akcji byl taki - Tofinka zaczęła trochę jeść, bo chyba się bała, że wróg jej zabierze. No ale potem przestała. A nie mogłam jej dalej trzymać z moimi, bo się bałam jatki.

 na zdrowie dla slicznotki.
  na zdrowie dla slicznotki. 
 
 Może nerki nie radzą sobie z taką ilością resztek farmaceutyków do wydalenia?
 Może nerki nie radzą sobie z taką ilością resztek farmaceutyków do wydalenia?



