No to mówię (piszę

), że nic nowego nie wprowadzę bez konsultacji.
W sprawie Akutu (tak to się "odmieniowuje"?) będę uderzać do Zagli, ale to już po zabiegu. W sumie na trawienie i apetyt też by się jej to przydało, bo coś mało tyje. Nie chudnie, ale też nie przybywa jej spektakularnie, co mnie dziwi, bo ona ciągle je. A to siano, a to granulat, warzywa i owoce całkiem przyzwoicie, biorąc pod uwagę jej wybredność. Jelita także pracują, bo bobczy dużo, ale nie ma biegunki. Kupy są, bym powiedziała, wzorcowe i nieśmierdzące.