Elitarna x-świnkowa jednostka spec. do tresowania człowieków

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Miłasia
Posty: 2855
Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
Miejscowość: Włocławek
Kontakt:

Re: Prawie 6 kg szczęścia&5 tymczasów [kłopoty z łapką Dream

Post autor: Miłasia »

My też kciukamy :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
tosiulek2014

Re: Prawie 6 kg szczęścia&5 tymczasów [kłopoty z łapką Dream

Post autor: tosiulek2014 »

My też się dołączamy i trzymamy z chłopakami :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
Cynthia
Moderator globalny
Posty: 12536
Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
Miejscowość: Kęty/Zielonka
Lokalizacja: Kęty/Zielonka
Kontakt:

Re: Prawie 6 kg szczęścia&5 tymczasów [kłopoty z łapką Dream

Post autor: Cynthia »

Dziękuję Wam wszystkim, staram się być dobrej myśli...

Mała leży w hamaku, skubie sianko... Grucha jak ją głaszczę... Obiecałam jej, że wszystko będzie dobrze... :fingerscrossed:
tosiulek2014

Re: Prawie 6 kg szczęścia&5 tymczasów [kłopoty z łapką Dream

Post autor: tosiulek2014 »

Bo będzie :pocieszacz: , innej opcji nie ma :buzki:
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23202
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Prawie 6 kg szczęścia&5 tymczasów [kłopoty z łapką Dream

Post autor: porcella »

"Oczkowiec" mojej koleżanki miał taki kłopot - identycznie to wyglądało. Dostał Tolfedynę chyba przez tydzień, metacam (o ile pamiętam) i zalecenie nie biegania, więc siedział w 60 i był wkurzony na maksa, bo mu koleżka co lepsze wyjadal, wróciło do normy jakoś po dwóch tygodniach. ale bez rtg się nie obeszło...
A ta "gulka" nad stawem, to mi przypomniała Pontusa, miał śluzaka - to taki guz z mazi stawowej. Chyba jakoś rok temu. Dr Kasia usuwala, mówiła, że pierwszy raz widziała, okazuje się, że u świnek to rzadkie, ale u psów częste. Zwykle po urazie, kiedy się staw uszkodzi. Czasami się wchłania, a czasem nie i wtedy tworzy taką gulę.

Trzymam! :fingerscrossed:
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
Cynthia
Moderator globalny
Posty: 12536
Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
Miejscowość: Kęty/Zielonka
Lokalizacja: Kęty/Zielonka
Kontakt:

Re: Prawie 6 kg szczęścia&5 tymczasów [kłopoty z łapką Dream

Post autor: Cynthia »

Zastanawiam się... Jeszcze w poniedziałek z nogą było dobrze, chodziła normalnie po wybiegu - pamiętam, bo Ging znowu nawiała z zagrody... To musiało się stać w tym tygodniu... No prześwietlenie na pewno jej zrobią... Oby to było coś, co szybko się wyleczy :pray:
Awatar użytkownika
Cynthia
Moderator globalny
Posty: 12536
Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
Miejscowość: Kęty/Zielonka
Lokalizacja: Kęty/Zielonka
Kontakt:

Re: Prawie 6 kg szczęścia&5 tymczasów [kłopoty z łapką Dream

Post autor: Cynthia »

Na 16 jedziemy do Pani doktor... Wcześniej dr Iza ma zabiegi... Dream leży teraz w tuneliku... Jak ja bym chciała żeby już była 16...
Awatar użytkownika
kakazuma
Posty: 270
Rejestracja: 07 lip 2013, 19:19
Miejscowość: Opole
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Re: Prawie 6 kg szczęścia&5 tymczasów [kłopoty z łapką Dream

Post autor: kakazuma »

Czekanie jest najgorsze..człowiek nie ma co ze sobą zrobić, nawet za bardzo się nie da skupić na niczym.
Trzeba...jakoś to znieść..jakoś to zleci :pocieszacz:
Awatar użytkownika
Panna Fiu Fiu
Administrator
Posty: 7609
Rejestracja: 07 lip 2013, 17:15
Miejscowość: Chorzów
Lokalizacja: Chorzów
Kontakt:

Re: Prawie 6 kg szczęścia&5 tymczasów [kłopoty z łapką Dream

Post autor: Panna Fiu Fiu »

Pimpuś też podwijał nogę, nie chciał na niej stanąć i kulał. Ale jemu przeszło po masażu nóżki i po jednym dniu już chodził zwyczajnie. Obyło się bez weterynarza, na szczęście.
Obrazek
Awatar użytkownika
Cynthia
Moderator globalny
Posty: 12536
Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
Miejscowość: Kęty/Zielonka
Lokalizacja: Kęty/Zielonka
Kontakt:

Re: Prawie 6 kg szczęścia&5 tymczasów [kłopoty z łapką Dream

Post autor: Cynthia »

Tak, czekanie jest straszne, i mimo że jestem dobrej myśli, to czasem do głowy przychodzą takie... czarne scenariusze... Zwyczajnie się boję...

Żeby zająć czas ustaliłyśmy z Dream, że pojedziemy wcześniej na babskie zakupy, no wiecie takie tam, fatałaszki, buty, cykoria - to co dla kobiet Dużych i małych jest najważniejsze. Weźmiemy ze sobą Chikę, która ma już rezerwację, i jak okaże się zdrowa, to jeszcze początkiem czerwca pojedzie do Sochaczewa :jupi: A jak będziemy na zakupach to może Duża się nie będzie tak stresować...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”