Dziękuję Wam za życzliwość, za pamięć o moich świnkach.
Niestety dzisiaj pożegnałam kolejnego prosiaczka

Mam dosyć, odechciewa mi się wszystkiego.
Dbam o maluchy, leczę, jeżdżę do specjalistów (nawet ostatnio byłam z jednym prosiakiem w Krakowie u doktora Barana), a i tak czasami przegrywam. W czwartek byłam z Szymonem u pani kardiolog (był też Bonzo). Okazało się, że jego serce jest bardzo chore. Pani Ania aż się przeraziła, jak zrobiła echo, bo dopiero w marcu go badała i wtedy jego serce było zdrowe.
Szymcio miał kardiomiopatię, do tego płyn w worku osierdziowym, klatce piersiowej, powiększony przedsionek i sama już nie wiem co jeszcze

Najgorsze jest to, że nie wyglądał na chorego, jedynie wydawał się ciut spokojniejszy i to mnie zaniepokoiło. Nawet nie przypuszczałam, że jego stan jest aż tak poważny. Pogoda pewnie też zrobiła swoje.
Żegnaj kochany Szymonku

To jest właśnie chore serce, szkoda słów.
Szymon Mientus 20.10.2010 - 13.05.2014