U Zbysia ok.. Matko, jaka z niego gaduła!!

Ale to pewnie dlatego, że u mnie 6 bab, a on biedny sam siedzi. Dziś przed 5 zaczął się wydzierać, wytrzymałam 2 godziny i poszłam do kuchni po żarcie. Nie chcę go uczyć wymuszania, choć i tak czasem ulegnę w ciągu dnia dla świętego spokoju. Kolacja też zawsze w locie, szybko do kuchni, bo inne już nauczył, jak mnie pośpieszyć. Powoli się przyzwyczajam, choć dziś myślałam, że pójdę spać do wanny

Mam nadzieję, że kumpel go trochę wyciszy. To będzie kawał świni, teraz ma około 700g, a wcale na dużego/grubego nie wygląda. Jutro może jakieś zdjęcia zrobię

o ile ta mała pchła usiedzi
