Takie sobie Świństewka i coś jeszcze :)

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
Anula
Posty: 2801
Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
Miejscowość: Gliwice
Kontakt:

Re: Takie sobie Świństewka :)

Post autor: Anula »

Mają takie luksusu, że dla świętego spokoju nie pokazuję zdjęć moim prosiakom, pewnie byłby foch :lol:
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3804
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Takie sobie Świństewka :)

Post autor: zwierzur »

katiusha pisze::rotfl: Pośpiewałam sobie.
:jupi: Niech "muza" założy świńską kapelę - to będzie hit! :yahoo:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Baśjul

Re: Takie sobie Świństewka :)

Post autor: Baśjul »

:laugh: Naprawdę genialne
Awatar użytkownika
urszula1108
Posty: 3209
Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
Kontakt:

Re: Takie sobie Świństewka :)

Post autor: urszula1108 »

Wokalistkę już mamy.
Oto ONA!!! :jupi:

Obrazek

Tutaj można posłuchać jej najnowszego hitu: https://goo.gl/photos/VKNTE1vFh754NHvW6

Szkoda tylko, że koncertuje wyłącznie w nocy i spać nie daje :evil:
Obrazek
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3804
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Takie sobie Świństewka :)

Post autor: zwierzur »

Ooooo...! Znam ja te koncerty! Najczęściej w okolicach 2-giej, czy 3-ciej..., o 4.30 drynda mój budzior i wstaję do pracy... :angry: A mówią, że "muzyka łagodzi obyczaje"! :laugh:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
urszula1108
Posty: 3209
Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
Kontakt:

Re: Takie sobie Świństewka :)

Post autor: urszula1108 »

Ostatnio, na początku lutego akurat na mnie padło, żeby prowadzić warsztaty z klasą gimnazjalną i to wcześniej niż zwykle. Ogólnie wolę prowadzić zajęcia z podstawówką, poranne wstawanie zmniejsza moją tolerancję na wybryki młodzieży, a całonocne koncertowa nie Uleczki sprawiło, że zmieniłam się w prawdziwą megierę :twisted:
Czego to ja nie robiłam, żeby ją spacyfikować i nic nie przynosiło efektu. Dzień przetrwałam jako zombie, a zaraz po powrocie z pracy poszłam spać z opcją "to tylko na chwilę". I rzeczywiście, nawet udało mi się wstać po dwóch godzinach, żeby się umyć i iść spać na stałe :D
Pocieszam się tym, że te koncerty nie powtarzają się zbyt często. A wiadomo już dlaczego świnki ćwierkają?
Obrazek
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3804
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Takie sobie Świństewka :)

Post autor: zwierzur »

Z moich obserwacji wynika, że to "zew godowy" - samiczka w rui wchodzi w rolę Romea i serenady nocne uskutecznia..., a ten niby kandydat do ręki/łapki, "Juliusz", gapi się z kąta maślanym wzrokiem... W literaturze nie trafiłam na wyjaśnienie tego wokalnego fenomenu, a pora na obserwacje w naturze jest nieludzka - wyniki są nierzetelne, bo człowiek przysypia co chwila... Przynajmniej ja. :idontknow:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3160
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Takie sobie Świństewka :)

Post autor: kimera »

U mnie świnki obu płci ćwierkają, młode i dorosłe, bez obecności płci przeciwnej, za to rzeczywiście zawsze po ciemku. Nie zawsze w środku nocy.
Awatar użytkownika
Cynthia
Moderator globalny
Posty: 12500
Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
Miejscowość: Kęty/Zielonka
Lokalizacja: Kęty/Zielonka
Kontakt:

Re: Takie sobie Świństewka :)

Post autor: Cynthia »

kimera pisze:U mnie świnki obu płci ćwierkają, młode i dorosłe, bez obecności płci przeciwnej, za to rzeczywiście zawsze po ciemku. Nie zawsze w środku nocy.
Ostatnio Flair ćwierkała w nocy, ale przy zapalonych wszystkich światłach i przy mojej obecności w pokoju
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3804
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Takie sobie Świństewka :)

Post autor: zwierzur »

Czyli jednak casting na solistę... Ale to rzadko jakoś... I u mnie zawsze ta sama kandydatka, chociaż nie - ostatnio Kabu próbowała swych sił, ale ona wiecznie zafafluniona, więc próba skończyła się po kilku ćwierknięciach skromnym: khe, khe... :tired: Dało się pospać, choć z klatki nadal dobiegały przerywane odgłosy szlifowania formy... Hm...
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”