Grzybica

Grzybice, świerzb, wszoły, łupież, inne problemy;

Moderator: Dzima

ODPOWIEDZ
korni89

Grzybica

Post autor: korni89 »

Witam
Piszę w sprawie moich dwóch świniaków.
Wcześniejsze tematy tutaj i tu.

W tym momencie jesteśmy po Strongholdzie, ponieważ świniaki miały pasożyta, którego, jak stwierdził Pan weterynarz pozbyliśmy się, lecz nastąpiła... grzybica. Zapewne po tym pasożycie. Mój Luby był ze świniakami u weterynarza ten mu dał lek, który trzeba było rozcieńczać 1:50 z przegotowaną wodą. Nazwa leku? Nie wiem. Nie było mnie przy tym, a weterynarz Lubemu nie przekazał. Mięliśmy podawać, co 3 dni takie rozcieńczone pałeczkami do uszu na miejsca "ogrzybione". Dzisiaj jest ostatni dzień. Lion (brązowy) ma na tyłku strasznego grzybka, jest to twarda narośl, o którą się obawiam, że jest to coś nawet i gorszego niż grzyb. Splinter ma się naprawdę dobrze, wszystko ładnie mu się goi, jak biorę go na ręce, to czuję, że jest większy, że ma już fajny, zaokraglony brzuszek, zaś Lion jest troszkę mniejszy i jakby chudszy. Jedzą ile widzą, nadal gruchają, kręcą tyłkami, Lion wskakuje na Splintera i go "gwałci", czyli dalszy ciąg ustalania hierarchii i pokazania, kto w tym stadzie rządzi. Skaczą, biegają, lecz nadal się nas boją. Przechodzi się obok klatki - do domków, przy podawaniu jedzenia, jak tylko włoży się rękę do klatki uciekają, ale jak się poda jedzenie pod pyszczek, to biorą z ręki. Ogólnie nie wymagam od nich, aby już były super oswojone, zwłaszcza, że przy podawaniu tego leku trochę trzeba było je przytrzymać, co nie było dla nich przyjemne, a dzisiaj Lion przeszedł sam siebie i właził na mnie coraz wyżej, tylko aby nie dawać mu tego leku. Bardzo tego nie lubi, zaś Splinter znosi to cierpliwie. Teoretycznie chłopaki powinni już mieć ze 3 miesiące. U mnie Splinter jest miesiąc i tydzień, a Lion prawie miesiąc.
Dieta: urozmaicona, brokuły, rzodkiew, jabłko, marchew, seler naciowy, koperek, natka pietruszki, gruszeczki.. no wszystko, co jest dostępne, a co świniaki jeść mogą.

I kolejna rzecz. Zauważyłam, że Lion potrafi kichać 4-7 razy. Po prostu: kichnie raz, mija 15 sekund, drugi raz, kolejna chwila znów kicha. Zazwyczaj robi tak, jak szuka pokarmu po klatce, czy to wącha suchy, czy też sianko. Weterynarz je "przesłuchuje" za każdym razem, ponoć jest czysto. Ja po wydarzeniach z Wolverinem niestety jestem bardzo przewrażliwiona z Partnerem i martwimy się, aby kolejny świń nam nie padł na zapalenie płuc.

W tym tygodniu planujemy wybrać się znów do weta, jak sam wet zalecił po czterech tych kąpielach - wizyta. Patrząc na Splintera - jest wszystko ok, patrząc na Liona - wygląda ładnie, gdyby nie ten grzyb na tyłku, który zasłania sierść, ma też nad okiem, za uszkami i na uszku. Gdyby nie to, to świnie byłyby naprawdę zdrowe w 100%. W tym momencie właśnie zajmują się przemeblowywaniem domków polarowych w klatce.

Na co jeszcze zwrócić uwagę przy kolejnej wizycie? Co powinien przepisać teraz lekarz? Czy powinien zrobić jakieś dodatkowe badania? Dzisiaj Lion ledwo pozwalał się dotykać i naprawdę uciekał mi na rękę i prawie wszedł na ramię po bluzie, tak wysoko. Starałam się go uspokajać, głaskać, mówić spokojnie, ale on naprawdę się tak strasznie bał i ma już dość tych "kąpieli".

Pozdrawiam Was ciepło i dziękuję z góry za odpowiedzi :)
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3160
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Grzybica

Post autor: kimera »

Grzyb na skórze nie powinien "zasłaniać sierści", to zmiana skórna, która powoduje, że sierść w tym miejscu wypada, a skóra jest pokryta "łuskami" suchej skóry lub strupkami, jeśli wdało się zakażenie bakteryjne. Dla grzybicy charakterystyczne są łyse, szare, łuszczące się miejsca na skórze, nie twarde narośle.
Zrób zdjęcia chorych miejsc świnki i pokaż je na forum, może coś wymyślimy.
A ten lek przeciwko grzybicy do rozcieńczania, to pewnie imawerol.
korni89

Re: Grzybica

Post autor: korni89 »

Nie, nie, chodziło mi o to, że włosy zasłaniają grzyba :D, w sensie, bo to rozetki, i włosy, które mają nad zmianami skórnymi zasłaniają te miejsca chore.
Postaram się później zrobić jakąś fotkę Liona, bo Splinter goi się ładnie i nie ma takich zmian dużych, ale Lion naprawdę wygląda dziwnie. To miejsce jest takie szare właśnie, ale twarde w dotyku, może kwestia, że jest to na tyłku i dlatego twarde. Muszę sprawdzić, czy Splinter też w tym miejscu jest taki twardy, ale tam on nie ma nic, jedynie Lion.

Dziękuję za odpisanie.
korni89

Re: Grzybica

Post autor: korni89 »

http://img5013.photobox.co.uk/913515123 ... 1033e0.jpg
http://img5013.photobox.co.uk/38144094b ... 87406d.jpg

Starałam się zrobić, jak najlepsze zdjęcie. I tak naprawdę to jest twarde, to nie jest miękkie, jak skóra, tylko twarda narośl.
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10180
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Grzybica

Post autor: martuś »

Spróbuj wykąpać świnkę w Hexodermie (do kupienia u weta) ewentualnie w Nizoralu. Nasmaruj całą świnkę a na to miejsce nałóż więcej szamponu i pozostaw na 10 minut - tylko w łazience musi być ciepło żeby się chłopak nie przeziębił. Przy grzybicy takie kąpiele są wskazane raz w tygodniu a pomiędzy kąpielami jak najbardziej możesz pryskać Imaverolem co 3 dni. To trochę wygląda jak bakteryjne zapalenie skóry (spotkałam się z tym u psów).
Zuzia, Suzinek, Nala, Tola, Nutka
Obrazek
korni89

Re: Grzybica

Post autor: korni89 »

Jutro Partner wybiera się do weterynarza, może mu coś podpowie również, zobaczy co to i oceni.
A co do kąpieli, to bardzo się boję kąpać :? , bo jeszcze tego nie robiłam i trochę strach...
korni89

Re: Grzybica

Post autor: korni89 »

Helou.
Lek, który wet przepisał, to faktycznie imawerol. Ponoć Lionowi mija. Jeszcze ma być pięć kąpieli świnek i później znów wizyta. Wet powiedział, że można by je wykąpać, ale w sumie tylko te zmiany skórne, nigdzie poza tym.
Jak na razie świnie mają się dobrze. Zostało im zmienione podłoże, bo miały polarek, na kilka dni wróciłam do tych trocin takich "granulowatych", ale chyba od nich kichały, ponieważ te się rozpadały, zobaczymy.
Jak na razie nie kichają. Jeśli będą kichały, to pewnie jest to coś innego, ale wet znów osłuchał, zobaczył noski i wszystko ponoć z nimi ok, czyli zrzucam winę na trociny. Teraz mają taką matę łazienkową, niby gąbka, niby coś innego, ale takie miękkie, no i oczywiście polarkowe domy, nie może być inaczej ;).

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy skórne”